Szczerze mówiąc jestem przeciwna ubieraniu zwierząt. Pies to pies! Kochany i wierny przyjaciel człowieka, ale ciągle jest to zwierzę! Różowym wdziankom, kokardkom i innym cekinom mówię zdecydowane NIE! Jednak trafił do nas ten malec, który bardzo zimna nie lubi i wyjścia nie było. Musiałam się przełamać i uszyć coś na poranne oraz wieczorne spacery. Całe szczęście w dzień jest ciepło i nie musi nosić tego cały czas :) Imbir ubranko toleruje, ale tylko na dworze. Po powrocie do domu od razu próbuje je zdjąć i wcale się mu nie dziwię.
Mam nadzieję, że wyszło w miarę normalnie i że nie wygląda ani śmiesznie ani za słodko. Tak czy siak ważne, że nie marznie.
A poniżej szybki sposób na uszycie takiego sweterka.