Pierwszy raz w życiu szyłam spódnicę ołówkową. Wykrój 104 z Burdy 1/2012 okazał się bardzo prosty w uszyciu. Opisano go na tyle dokładnie, że wszystko zrozumiałam :) i szyło się naprawdę łatwo. Zmieniłam jedynie jej długość bo była baaardzo długa (a ja jednak jestem dość niska).
burdastyle.de |
No i tak wyszło...
Spódnice łówkowe sa bardzo eleganckie i seksowne zarazem:) A przy uszyciu swoich brałam wzór ze starej Zarowej, więc reszta jest na tą samą "modłe" Fajna ta Twoja i myślę, że tez mam tą samą Burdę nawet:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Fantastycznie wygląda!:) Ten materiał jest ciut elastyczny? Jest wygodna?
OdpowiedzUsuńjest ciut elastyczny ale zrobię jej z tyłu rozporek, wtedy to już w ogóle będę mogła stawiać wielkie kroki :)
UsuńWłaśnie chciałam o to samo pytać z tym rozporkiem :) pięknie wyszła :) materiał bardzo ciekawy.
Usuńnie mogłam w niej nadążyć za mężem :) zawsze chodzę szybko i stawiam wielkie kroki a tu zonk :) ale jak już będzie miała rozporek to będzie ekstra wygodnie
UsuńWyszło pięknie! Dużo lepiej, niż na modelce na zdjęciu - na niej spódnica jakoś dziwnie skleja się wokół nóg i wisi z przodu... I materiał śliczny, a założenie do ołówkowej krótkiej kurtki jeansowej to świetny pomysł. Całość bardzo mi się podoba. *^o^*
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się deseń, ale samo wykonanie świetne :)
OdpowiedzUsuńno niestety taki mi się trafił (ale był super tani no i bardzo dobry gatunkowo), będę musiała go zestawiać ze "spokojną" górą
UsuńPiękna i bardzo elegancka , i śliczna kolorystyka materiału :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo fajna spódnica.
OdpowiedzUsuńSuper spódniczka. Świetnie w niej wyglądasz. A propos znowu jesteś w najnowszej Burdzie ;-)
OdpowiedzUsuńdziękuję. No właśnie przed chwilą się zobaczyłam :) Babcia mówi, że mam jej wszystkie te Burdy przywieźć bo chce mnie zobaczyć :)
UsuńPrześliczna spódnica! Z resztą jak wszystko na blogu - szczerze podziwiam i gratuluję! Świetny blog, bardzo chętnie tu zaglądam. Pozdrawiam, Angelika
OdpowiedzUsuńCudowna! Wyglądasz w niej oszałamiająco :) Uwielbiam czytać Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło! Serdecznie dziękuję :)
Usuńjejku jejku!!!! Jaka piekna ta spódniczka i sesja cudowna!!!! Pierwsza sesja wymiata!!!!
OdpowiedzUsuńeee jaka tam sesja. Zwykły spacer :) Ja po prostu dużą wagę przywiązuję do zdjęć (często przez to wracam do domu obrażona, bo mówię mężowi -zrób to zdjęć tak i tak, a on nie rozumie jak i robi inaczej a ja się wkurzam :) Cieszę się, że się podoba :)Oby nasze Chełmskie ciuchy dostarczały mi takich zasłonek coraz więcej :)
UsuńŚwietna, piękne kolory.
OdpowiedzUsuńTeż przymierzam się do takiej spódnicy ale z grubszego materiału na zimę.
no właśnie u mnie też będzie kolejna ołówkowa- szara, z jeszcze grubszego materiału
UsuńCudowna! :D Oby więcej takich zasłonek było w lumpach ;)
OdpowiedzUsuńmateriał bardzo na czasie i spódniczka wyszła pięknie, tylko że nie przepadam za tą właśnie długością w spódnicach, w kolano, dosłownie, ja bym ją jeszcze ciut skróciła, żeby była przed kolano, bo jesteś młoda ładne masz nogi, pokazuj je!:) ta długość jest raczej dla starszych pań, ale to tylko moje zdanie, i zrobisz jak uważasz, w każdym bądź razie materiału naprawdę zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
może i tak ale wtedy nie byłaby to spódnica ołówkowa. Nie podkreślałaby tak linii klepsydry. Przyda mi się jedna taka dłuższa spódniczka bo większość spódnic w mojej szafie jest krótka. Też myślę, tak jak Ty, że ta długość to taka nie za bardzo dla nas, ale akurat to tego wykroju robię wyjątek :)
UsuńNie będę oryginalna. Uwielbiam Cię w tej spódnicy, a zdjęcie z przesyłanym całuskiem jest najlepsze, ALE!! Dlaczego Ty nie patrzysz w obiektyw wtedy? Przecież on leci jakby do czytelników bloga :D
OdpowiedzUsuńJeżeli o mnie chodzi, to właśnie kolor i deseń mi się podobają... szczerze przyznam, że jak widziałam pierwsze zdjęcia, to się obawiałam jak te poprzecinane wzory będą wyglądać po zszyciu, ale jest rewelacyjnie!
wiesz co, nie mam pojęcia dlaczego nie patrzę się w obiektyw. Teraz się będę nad tym zastanawiać. ( Powiedzmy, że patrzyłam, ale mąż za późno nacisnął migawkę)
UsuńSuper krój i kolory jesieni. Brawo :)
OdpowiedzUsuńTwoja mi się bardziej podoba niż ta na modelce :))
OdpowiedzUsuńcieszę się :) Wiesz, że jesteś w najnowszej Burdzie? :)
Usuńo rany wyszedl super efekt *_* szkoda ze nei umiem szyc na maszynie do szycia ;/
OdpowiedzUsuńOsobiscie zrobilabym ja duuuzo krotsza ale na tobie swietnie lezy!
obserwuje i licze na rewanz ;) ps, u mnie konkurs :D
http://hahoda.blogspot.com/
Ekstra wyszła ta spódniczka. Faktycznie lepiej wygląda troszkę krótsza :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie częściej powinnaś ołówkowe szyć, bo bardzo ładnie Ci w niej :)
OdpowiedzUsuńAle Ty jesteś zdolna! Zazdroszczę ponownie :)
OdpowiedzUsuńBlog oglądam od jakiegoś czasu, ale to mój pierwszy komentarz. Spódnica piękna. Jak zobaczyłam materiał to nie byłam do końca przekonana, ale efekt końcowy jest zachwycający...i już wiem jaki kolejny archiwalny numer Burdy zamówić ;)
OdpowiedzUsuńMam za to jedno pytanie do Ciebie...jak i na co przenosisz wykroje z Burdy? Oglądałam w internecie kalki o w miarę dużym formacie, ale cena mnie powaliła...
Byłabym wdzięczna za odpowiedź. POZDRAWIAM!
P.S. Nie mogę się doczekać, aż pokażesz co zrobiłaś z tych dzianin, które ostatnio zamówiłaś na Allegro!
Dziękuję :)) Cieszę się, że zostawiłaś komentarz i mam nadzieję, że będziesz to robić częściej :) Kalka to rozwiązanie drogie dlatego zawsze kupuję w sklepie papierniczym półpergamin, zwany inaczej papierem śniadaniowym :) lub białym papierem do pakowania. Arkusz kosztuje w okolicach 50-90 groszy. Choć ostatnio kupiłam za 40 groszy. Ten papier nie jest bardzo przezroczysty ale linie wykroju widać przez niego wystarczająco. Oczywiście przerysowanie ich wymaga dobrego światła i skupienia, ale nie jest to jakieś wyjątkowo trudne. Powodzenia!
Usuńa nad dzianinami pracuję :)
Usuńśliczna jest!!!!
OdpowiedzUsuńcześć! zaglądam tu do Ciebie prawie codziennie szukając nowego wpisu bo potrafisz niesamowicie zainspirować, przynajmniej mnie. Też szyję, przerabiam, ale chyba bardziej leniwa jestem bo choć czasem widzę fajną bluzkę w ciuchlandzie w wielkim rozmiarze to wizja tych wszystkich przeróbek....rozpruj, wytnij, zszyj, znowu rozpruj bo źle... dlatego dziewczyno wielkie brawa dla Ciebie, że po prostu Ci sie chce i że efekty są naprawdę super!!!!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji podziel sie ze mną na jakiej ulicy jest w Krk ciuchland gdzie sprzedają rzeczy po 1zł.
Pozdrawiam Iza :)
niestety nic mi nie wiadomo o tym, żeby w Krakowie taki był :( dlatego w ciuchlandowe rzeczy zaopatruję się w rodzinnym mieście. Dziękuję za te miłe słowa!
UsuńOdkąd zobaczyłam Cię w DD TVN, zaglądam codziennie na tę stronę. Uwielbiam czytać i oglądać Twoje wpisy, choć przyznam szczerze, że zżera mnie zazdrość. Też bym tak chciała. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńhaha dziękuję. Na tą zazdrość jest sposób- też spróbuj coś uszyć lub przerobić :)
Usuńo kurcze...ale kiecka Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo podoba mi się ten materiał w połączeniu z tym krojem:)
OdpowiedzUsuńSpódnic jest super. Jak będziesz organizować kurs szycia to daj znać, bo ja wiecznie wbijam sobie igłę w palec.
OdpowiedzUsuńprzydałoby się, żeby dla mnie ktoś taki kurs zorganizował :)
UsuńAle Ci spasował materiał z nożyczkami:) A sama spódnica cudnie komponuje się z tą kataną. Super. No i ten uśmiech:) i nawet buziak...aaaaaaaaaaa.. szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńhaha to następna moja "sesja" będzie bez uśmiechu (dla równowagi)
Usuńhihihi no i następna sesja jest no i troszkę uśmiech też jest :)
Usuńwidać uśmiech wszedł mi w nawyk :)
Usuńspódnica rewelka! jestem pod wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda. Materiał idealnie pasuje do jesienno zimowych - wzorzystych trendów tego roku.
OdpowiedzUsuńSpódniczka jest śliczna. Muszę przyznać, że podziwiam Cię za to, że w takiej zasłonce ujrzałaś ciuszek, w życiu bym o takiej zmianie nie pomyślała natomiast efekt jest super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję bardzo! Pozdrawiam
UsuńZa każdym razem podziwiam i zazdroszczę Ci umiejętności. Świetna spódnica!
OdpowiedzUsuńefekt fantastyczny, spódnica prezentuje się rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńa na dodatek jakie śliczniutkie nożyczki :)
bardzo udane recyclingowe przedsięwzięcie :)
OdpowiedzUsuńno i super prezentuje się z dżinsową kataną :)
Hej :) odwiedzam Twój blog już od kilku miesięcy i za każdym razem nie mogę wyjść z podziwu jakie cuda tworzysz z zwykłych rzeczy :)Gratuluję talentu :)
OdpowiedzUsuńNo ja nie wiem gdzie ty kupujesz zasłonki za złotówkę ja jak zaszłam do takiego sklepu to po 20zł najtaniej.
OdpowiedzUsuńSpódniczka super.
nigdy nie kupuje w Krakowie :) Tu by chcieli za byle co kupę kasy. Wszystkie zasłonki jakie mam kupiłam w ciuchu w rodzinnym mieście- Chełmie
UsuńŚwietna spódnica zazdroszczę ci talentu :)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką takich spódnic, po prostu je uwielbiam, ale szyję je bez wykroju :) Twoja jest przepiękna z tymi wzorami i świetnie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta spódniczka i i świetnie wygląda z kurtką! A zdjęcia z powiewem ostatniej nutki ciepła ;)
OdpowiedzUsuńAch te zasłonki!!! Ja ostatnio obkupiłam się w poszewki, obrusy i zasłonki. Nie mam gdzie już tego upychać, a panie w SH, tak się dziwnie na mnie patrzyły, w stylu: "na co jej 5 pojedynczych zasłonek, każda inna?! O.o)
;)
no bo wiesz, te panie nie dostrzegają potencjału ukrytego w tych zasłonkach :) całe szczęście :)
UsuńTeż bardzo lubię takie spódniczki, przy moich 162cm wyglądam w nich dobrze i na trochę wyższą :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wykorzystałaś ten materiał :)
Super spódnica. Fajny blog, będę tu często zaglądała ponieważ również szyję i kocham krawiectwo :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRasowa spódniczka. Pięknie podkreśla Twoją nienaganną figurę.
OdpowiedzUsuńZasłonki z ciuchlandów są super, spódnica też wyszła Ci super. Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuń