Ciągle zbieram resztki tkanin. Szkoda mi wyrzucić nawet mały kawałek "niepotrzebnego" już materiału. Niepotrzebne?- nie wiem nawet, czy w moim szyciowym słowniku istnieje takie słowo!
Przyszła więc pora, żeby coś z tymi resztkami zrobić :) W związku z tym, że zbliża się nasze spotkanie szyciowe, a ja nigdy nie szyłam zabawek, postanowiłam uszyć misia. No cóż, miś jest troszkę pokraczny i z krzywym uszkiem, ale i tak jest uroczy i zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia.
Czemu resztki resztek? Pamiętacie gorset w kwiaty oraz bluzkę z sercem? Otóż to wszystko, powstało z tej samej zasłonki w kwiaty, kupionej w second handzie za złotówkę! Prawdziwy recykling :)
To zostawiam Was z misiem, a sama idę dokończyć kurtkę z beżowej wełny. Przez to upierdliwe przeziębienie, niestety nie szyję tyle ile bym chciała :(
Uszka kotka :) Ale wygląda bardzo uroczo.
OdpowiedzUsuńIle zajęło Ci uszycie takiego cuda?
dokładnie, taki koto-miś :) Szyłam jakieś 1,5 godziny
UsuńDziękuję za odp. No to chyba już wiem co będę robić w weekend ze starą bluzką :)
Usuń1,5 godziny! Wow! Ja uszyłam podobnego i zajeło mi to dwa bite dni ;)
OdpowiedzUsuńśliczny jest :)
OdpowiedzUsuńwww.365dayswithfashion.blogspot.com
zapraszam do obserwacji :)
Jest taaaki słodziakowy!
OdpowiedzUsuńSłodki...i pomysleć że kilkanaście lat temu wcale o kwiatowych misiach nie było mowy...
OdpowiedzUsuńAle przystojniak, podoba mi się :))
OdpowiedzUsuńPrawdziwy elegant :D
OdpowiedzUsuńpiękny misio :* uwielbiem Twoje prace, z tak niezpozornych rzeczy jesteś w stanie stworzyć prawdziwe cudeńka, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńMi troche przypomina prosiaczka z Kubusia Puchatka :)
OdpowiedzUsuńProsiaczek był słodki :)
UsuńTo samo przyszło mi do głowy! :D przeuroczy :)
Usuńale śliczny.....
OdpowiedzUsuńfajny! trochę jak Kuky:)
OdpowiedzUsuńćwicz ćwicz :)
OdpowiedzUsuńCo do zostawiania resztek to czasem jak widzę co zostawiam to aż mi się śmiać chcę że w życiu tego nie wykorzystam ...potem oczywiście się okazuje że to najpotrzebniejsza rzecz pod słońcem. Ja mam dwie takie torby eco z tesco wypełnione skrawkami.
Ale słodziak!
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać czym on jest wypchany? Jak robilam poduszke na szpilki i wypchałam ją watą to miała "grudki" a miś jest gładki...
OdpowiedzUsuńwata raczej się nie nadaje. Wypchałam go wkładem z małego, najtańszego jaśka z ikei.
Usuńo tym nie pomyślałam... dziekuje za inspiracje! Mam nadzieje, że mi też wyjdzie taki ładny misiek - chrześniak sie ucieszy :)
UsuńA mi przypomina Prosiaczka! :) Urroczy! :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na zrobienie "coś" z niczego, uroczy, kwiecisty misio
OdpowiedzUsuńja też zostawiam resztki z nadzieją, że coś z nich uszyję, ale w praktyce to różnie bywa ;)
jeśli wcześniej nie szyłaś zabawki to i tak dobrze Ci poszlo . Fajny misio :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Sweet!
OdpowiedzUsuńa mi przypomina prosiaczka :D z Kubusia Puchatka :) fajny pomysł na resztki, ale ja czasami nie mam zdrowia i jednak wyrzucam, bo uzbierał mi się juz spory magazyn tego wszystkiego, a miejsca brak ...
OdpowiedzUsuńWidzę ,że jednak nadal chora . Miś przesłodki ,a krzywe uszko to tylko dodaje uroku takim maskotkom . Ile to człowiek może wymyśleć z jednej zasłonki:))))
OdpowiedzUsuńcudny jest ;)
OdpowiedzUsuńFajny misio! Ja też tak mam, że nawet resztek z resztek nie wyrzucę. A jak jednak się zmuszę, to nie mija tydzień jak żałuję, bo "do tego by się przydały".
OdpowiedzUsuńNawet malusienkie ścinki można wykorzystać robiąc miniozdóbki (np. kwiatki) czy metki autorskie.
Pozdr, Boniek z http://boniffacy.blogspot.com/
PS Zapraszam na candy szyciowo-książkowo-cosikowe: http://boniffacy.blogspot.com/2012/09/candy-boniffacego-zestaw-relaksacyjno.html :)
jaki slodziak :D
OdpowiedzUsuńsłodziak!
OdpowiedzUsuńŚliczny <3
OdpowiedzUsuńJaki słodziak! Zauroczył mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wierna fanka Gosia! ;D
Ale słodzisny :) A pozy ma extra :D
OdpowiedzUsuńsłodziasny miało być ;)heh
Usuńkreatywnie ! xoxo, K
OdpowiedzUsuń