niedziela, 22 lutego 2015

Londyn...

Wiecie jak kocham dresówkę. Podobno moda na nią się już kończy ale ja póki co z niej nie zrezygnuję :) Na wyjazd do Londynu uszyłam sobie prostą sukienkę w beżowym kolorze z raglanowymi rękawami. Wyjątkowo ciepła i wygodna, jednak było tak zimno, że miałam ją na sobie tylko przez kilka godzin. Niech Was nie zwiedzie słońce na pierwszych zdjęciach. Było po prostu lodowato i wyjątkowo wietrznie! Wykrój zrobiłam sama, metodą prób i błędów (jakiś czas temu).

Niestety nie udało mi się zrobić szyciowych zakupów, powiem szczerze... po zakupach w Primarku mój bagaż trochę się przeładował :)