piątek, 20 lipca 2012

Czarna mgła


Dzisiejszy post miał być szybki, ponieważ jestem na urlopie całkowicie odcięta od internetowego świata. 
W tym roku po zakupie i remoncie mieszkania musieliśmy się ograniczyć jedynie do wakacji u rodziców. 
Tak więc do końca miesiąca jestem na urlopie w Chełmie i „ na komputer” muszę chodzić do cioci 
(pozdrawiam Cię Ciociu ). Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło- zabrałam cały swój sprzęt fotograficzny więc mam nadzieję, że zrobię w tym czasie wiele pięknych zdjęć. 
Tato odbierając mnie z dworca, widząc moje bagaże powiedział „ oj to chyba na długo przyjechałaś ” Chyba nigdy nie wspominałam, że na studiach miałam fotografię i jest to moja druga pasja.

Tymczasem prezentuję spódnicę, która stała się sukienką. Duża, czarna z bardzo fajnego, delikatnego materiału wymagała kilku przeróbek. Kosztowała złotówkę i miała potencjał…


Najpierw dopasowałam ją w pasie a potem obcięłam na dole spory kawał materiału. W ten sposób powstał długi prostokąt, który przecięłam na pół. 



Następnie zszyłam dwa kawałki ze sobą . Brzeg dekoltu obszyłam gęstym zygzakiem. Na koniec doszyłam trzy złote guziczki.
Zdjęcia zrobiłam wczoraj, pogoda była niesamowita. Szykowało się na deszcz więc ledwo uciekłam przed burzą. No i muszę to powiedzieć… mój mąż chyba odkrył w sobie zmysł fotograficzny ;)
Oto efekt mojej pracy … 













Tekst sprawdził i zatwierdził Filip ( z własnej inicjatywy)- moja nimfa.


44 komentarze:

  1. Pogratulować takiej sesji fotograficznej, a sukienka jest oszałamiająca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa też mam nimfę lutino :D Straszny pieszczoch i ciekawskie jajo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna sukienka wyszła! Na początku pomyślałam sobie, że ta spódnica sama nadawałaby się do noszenia bo pięknie się układała, ale w postaci Twojej sukienki bardziej mi się podoba. Tak dziewczęco :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no i super wyszło - spódnica miała niezły potencjał ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łaał! chce taką samą!
    Robisz moze rzeczy na zamówienie?

    zapraszam do mnie- nowe rozdanie ;-)
    dagakusnierz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękna !!!! Masz wielki talent :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładnie Ci wyszła. Tkanina wygląda mi na upierdliwą w szyciu tj. że się naciąga w każdą stronę i że strasznie delikatna, czy się nie mylę? Jak się szyło?

    OdpowiedzUsuń
  8. O rety! Inspirujące :), a ładnemu we wszystkim ładnie, jak mawiała moja ciotka, krawcowa zresztą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny recykling :) sukienka jak z dobrego sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Efekt bardzo fajny:) Gratuluje pomyslu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna wyszła, a nie wyglądało na to, że kryła w sobie całkiem fajną bluzkę:))

    OdpowiedzUsuń
  12. rzeczywiście sukienka śliczna. sama tez przerabiam a później i tak nie nosze...pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubie takie zwiewności:) Ale szyć musiało się ją okrtunie - tym bardziej gratuluję:) I uśmiechaj się więcej "człowieku o jednej twarzy":D:D!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna sukienka i piękne zdjęcia. Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę po pierwsze takiego łowu. Po drugie no super, że Małżonek zaczyna czuć się lepiej jako operator aparatu. Zdjęcia urocze Małżonku!! Po trzecie śmiej się do tego aparatu..jesteś tak piękną dziewczyną, że z uśmiechem na buzi jakbyś była w starej szmacie to będziemy się zachwycać :) A chichrać się możesz do aparatu...nikt nie widzi na tych łąkach to nie ma się co wstydzić :) a że potem to pół Polski obejrzy to już inna bajka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się ale ja z natury jestem taka "poważna". Mąż powiedział "wreszcie mnie doceniono" :D

      Usuń
  16. A no i sukienka bardzo mi się podoba. Kobieca, zwiewna, pełna wdzięku.

    OdpowiedzUsuń
  17. ...sukienka piękna... a zdjęcia chyba zrobił zawodowiec...pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. no zdolna jesteś kobitka:)
    i zdolnego męża masz:)
    kolejnych świetnych pomysłów na przeróbki życzę i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. przepiekna ta sukienka... chetnie bym ją też przygarneła do siebie;))

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczna, śliczna, śliczna! Masz talent do tego szycia! A Twój mąż do zdjęć- szczególnie to pierwsze jest świetne, takie nastrojowe :)
    PS. Ach jak ja Ci zazdroszczę tego złotówkowego SH ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetna ta sukieneczka :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękna ! bardzo zwiewna i delikatna

    OdpowiedzUsuń
  23. świetnie Ci to wyszło! Chcę dostać na 18 urodziny maszynę do szycia, ciekawe co mi wyjdzie;p ambicje-wielkie, talent-zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. bardzo mi się podoba wykorzystanie wykończenia dołu, jako rękawków :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękna ta sukienka taka zwiewna i delikatna :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Super efekt!Gratuluję cierpliwości do szyfonu!I mężowi rozkwitającego talentu!Sesja ze wszystkich stron udana!(Bo i modelka,i ubiór i fotograf;-) )

    OdpowiedzUsuń
  27. Łoooo sukienka jak z najlepszego sklepu, brawo. Od kiedy Cię zobaczyłam w telewizji, uważam, że masz talent i powinnaś na nim zarabiać. Ta sukienka potwierdza to jeszcze raz :))

    OdpowiedzUsuń
  28. to wydaje się takie proste z odpowiednim pomysłem... sukienka przepiękna :)
    Bardzo podobają mi się Twoje pomysły. Zwiewne, kobiece... tak jak lubię i cały czas do tego dążę. Już wiem od kogo będe sie uczyc ;)

    Pozdrawiam i trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  29. Efekt po prostu niesamowity! Talent jak nic! :) Wyśmienita sukienka!

    OdpowiedzUsuń
  30. W życiu nie wpadłabym na to, że sukienka jest ze zwykłej spódnicy! Efekt porażający! :) Gratuluję wyobraźni.

    OdpowiedzUsuń
  31. jestem w szoku ;o sukienka wyszła przepiękna i w życiu bym nie powiedziała, że jest uszyta ze spódnicy! ;)
    miłego urlopu ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Sukienka super! Szkoda, że ja nie mam takiego talentu!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  33. widziałam Cię w ddtvn :) spodobały mi się Twoje kreacje! obserwuję <3 uwielbiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  35. Przepiękna sukienka! Zakochałam się. Zdecydowanie masz talent robiąc coś z niczego. Tylko pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  36. nie mogę uwierzyć, że to zrobiłaś:) super

    OdpowiedzUsuń
  37. spódnice ja bym wykorzystała znając mnie jako asymetryczną, dlatego widząc sukienke którą stworzyłaś - zatkało mnie. Jesteś zdecydowanie moją ulubioną "krawcową" w całej blogosferze - i obserwuje!!
    www.shelfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Kurcze, nie wiem jak to się stało, że przejrzałam Twojego bloga w całości i nie widziałam wcześniej tego posta... Sukienka jest oszałamiająca! Zachwyciła mnie zwłaszcza góra :). I jeszcze ta cena :D

    OdpowiedzUsuń