Dzisiaj w kioskach pojawiła się nowa Burda :)
Bardzo lubię (tak samo jak Sistu) ten moment kiedy siadam na kanapie z kocykiem i gorącą kawą, no i przede wszystkim z nową Burdą. Dzisiaj szczególnie potrzebny jest mi kocyk, bo jest bardzo zimno i zaczyna się u mnie przeziębienie :(
Na początku numer ten wcale mnie nie zachwycił. Po dokładniejszym wczytaniu się, stwierdzam, że jest w nim sporo modeli, które chciałabym mieć (gdybym miała tkaniny to chętnie bym je uszyła).
Urzekła mnie kolekcja romantycznych sukienek w pastelowych tonacjach. Jak już wiecie, kocham rozkloszowane spódnice, sukienki, płaszczyki itp. więc propozycje te trafiają w mój gust. Nie podobają mi się zupełnie futrzane modele, jednak tkaniny pokazane w Burdzie to tylko propozycja, więc ich tak całkowicie nie przekreślam .
Poniżej kilka zdjęć (ze strony http://www.burdastyle.de/)
Słonecznego i ciepłego weekendu Wam życzę!
Pozdrawiam
Dominika
muszę iść do kiosku. No i zdrówka!!
OdpowiedzUsuńJa też muszę iść po Burde, kurcze tylko jakaś taka nieuczesana dzisiaj jestem :)
OdpowiedzUsuńja wyszłam nieuczesana i w dodatku nieumalowana :) Z mojego kiosku nowa Burda szybko znika, więc musiałam się spieszyć
Usuńto widzę że kobitek w stanie nieuczesania i nieumalowania jest dzisiaj więcej :)
UsuńMyślę że zrobię tak jak Ty i poprostu pójdę po gazetę.... Pozdrawiam :)
Dołączam do tych nieuczesanych i nieumalowanych - dresik, bluza, papucie Emu, włoski do góry w kok i do kiosku - najważniejsza jest wygoda :) zdrówka życzę! Burda super!
Usuńja też nieuczesana i dresik, ale mi listonosz dzisiaj przyniósł ;)
UsuńTa siwa sukienka, co pani stoji przy manekinach jest swietna. Proponuje bys taka sama uszyla, sprawdzi sie na jesien i zime :-)
OdpowiedzUsuńhttp://badzprozna.blogspot.com/
Właśnie taki mam plan :)
UsuńMnie również powala na kolanach - cudowna - czekam na realizację Dominiki :))
UsuńCześć Dominika!
OdpowiedzUsuńpo pierwsze-uwielbiam Twojego bloga:-) za każdym razem jestem pod ogroooomnym wrażeniem Twoich przeróbek-po prostu wow!:-)natomiast niezdrową wręcz ciekawość budzi we mnie pewna kwestia-skąd Ty bierzesz takie ciucholandowe perełki w takich cenach? pytam,bo też mieszkam w Krakowie, chodzę po lumpeksach i od bardzo dawna nie spotkałam lumpeksu z takimi cenami za takie rzeczy. Zdradzisz swój sekret?;-)
pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejne posty!Nat
Dziękuję. Bardzo mi miło. Ciuchlandy w Krakowie są beznadziejne. Ceny wysokie a ubrania brzydkie. Wszystkie rzeczy kupuję w Chełmie, skąd pochodzę. Staram się więc zaopatrywać właśnie wtedy, kiedy jadę do rodziny. Tam ceny są o wiele niższe i mam większe szczęście do wygrzebywania ciuchów. Co prawda rzeczy, które kupuje wcale piękne nie są, ale przynajmniej mają potencjał, no i dobrą cenę :) Pozdrawiam
UsuńA więc to nie tylko moje przywidzenia- a szkoda :) widząc Twoje ciuchy, które po przeróbkach stają się perełkami, byłam też pod wrażeniem Twoich umiejętności szperania w tym, co proponują krakowskie ciuchlandy i trochę miałam nadzieję, że po prostu jeszcze nie trafiłam do miejsc z fajnym towarem. No trudno, w takim razie dalej z zazdrością będę śledzić Twojego bloga, bo jest jednym z moich ulubionych i jednym z pierwszych, na które wchodzę. przeróbki czarnej sukienki ze spódnicy i turkusowej spódnicy z baskinką były mistrzowskie :)
UsuńPozdrawiam,
Natalia
wiesz to jest też trochę tak, że ja w Krakowie nie mam czasu na szperanie po ciuchlandach. Myślę, że da się znaleźć rzeczy podobne do tych moich, bo przecież ciuchy, które ja kupuję przed przeróbką są powiedzmy szczerze -nieciekawe. Gorzej z ceną, ale może nie jestem na bieżąco bo ostatni raz to chyba w tamtym roku byłam w krakowskim sh. Z tego co pamiętam fajny był ciuchland na ul. świętego Wawrzyńca. Kupiłam tam spódnicę babciową za 2zł i oczywiście ją przerobiłam. W Chełmie też kupuję tylko i wyłącznie na wyprzedaży bo inaczej ceny są ... hoho wysokie.
Usuńsuper jest ten czarny płaszczyk na modelce!
OdpowiedzUsuńteż mi się podoba :)
Usuńa mi pierwsze co wpadło w oczy, to szara sukienka i to wdzianko z futerkowym golfem ^^
OdpowiedzUsuńMoże niekoniecznie chciałabym futro pod szyją, ale takie wdzianko z grubej swetrzyskowej dzianiny w warkocze, to bym przygarnęła na chłodne wieczory... z herbatką w dłoni :)
Mnie też te futrzaki nie bardzo się podobają, ale pastelowa kolekcja i część tej szarej są super :) ach no i jeszcze ta muślinowa sukienka ze strony 19 <3
OdpowiedzUsuńKochana dużo zdrówka!!:)
OdpowiedzUsuńJutro z racji niedzieli, planuję leniwe przedpołudnie i jeszcze raz przejrzę sobie numer;)
jestem urzeczona różową marynarką z fotki dziewczyny w samochodzie i w sumie przekonało mnie to do zainwestowania w swój pierwszy numer burdy. myślę, że już nie długo w wolnej chwili będę mogła coś wyczarować
OdpowiedzUsuńW jakim wieku zaczełaś szyć :)?
OdpowiedzUsuńSzyć zaczęłam mniej więcej rok temu ale dopiero od lutego mam własną maszynę.
Usuń