środa, 2 stycznia 2013

Koniec lenistwa i sylwestrowa spódnica z kokardą!

Po świątecznej przerwie wracam do Was z sylwestrową spódnicą. Prawie dwa tygodnie nie siedziałam przy maszynie. Wyobrażacie to sobie? Pewnie wpadnę teraz w szycioszał :) Święta minęły mi wyjątkowo boleśnie. Nie dajcie się nigdy namówić na chirurgiczne usuwanie ósemki dwa dni przed świętami. To raczej kiepski pomysł!  Wszyscy jedli ze smakiem świąteczne potrawy, a ja się patrzyłam z zazdrością :( a jak już moja szczęka chciała się otworzyć to kroiłam wszystko na centymetrowe kawałki. Tak czy siak święta miałam fajne. Prezenty pod choinką też :)
Ale wróćmy do spódnicy. Niektórzy pewnie widzieli jej zapowiedź na facebooku. Powstała z wyjątkowo zacnej zasłonki, kupionej na wyprzedaży w ciuchlandzie za złotówkę. Jest dość sztywna, a jej wzór według mnie idealnie nadaje się na wieczorową kreację. Szyła się łatwo, szybko i przyjemnie. Powstała z prostokąta, który u góry ma zakładki. Do tego pasek i suwak z tyłu. Na koniec doszyłam kokardę, żeby nie było tak zwyczajnie.
Oczywiście w sylwestra wyglądałam bardziej imprezowo, dzisiaj w komplecie z grubym swetrem, a i tak zamarzłam w parku.




















A to znalazłam pod choinką :) Torebkę z pierwszego zdjęcia także.



48 komentarzy:

  1. świetna spódniczka!!!! a kokardka z tyłu jest urocza :)) wyglądasz śliczniutko :))

    OdpowiedzUsuń
  2. kojarzy mi się z "Alicją w Krainie Czarów - fajna :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka kokarda!!! Nadaje charakteru! ps. też bym chciała znaleźć taką zasłonkę:D

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie ciekawi co powstanie z załączników na ostatnim zdjęciu :)

    Pomyślności w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Te delikatne materiały poczekają do wiosny a z futerka właśnie kroję krótką kamizelkę

      Usuń
  5. Podoba mi się, oj podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  6. z zakładkami ekstra, a z kokardą w ogóle czad:)) nie dziwię się że zmarzłaś, moja babcia, jakby była twoją, babcią zabiłaby cię za taki strój w taką pogodę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. boję się pomyśleć co moja by zrobiła bo ciągle mi krzyczy przez telefon "ubieraj się ciepło" :)

      Usuń
  7. Kokardka dobrze robi, bo inaczej byłaby jak dla mnie za bardzo zasłonowata, a tak to naprawdę fajnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zasłonowata :) teraz większość sukienek w sklepach jest właśnie z podobnego materiału, więc akurat trafiam w obecne trendy :)

      Usuń
    2. Bo to bardzo ładny materiał, taki żakard. I wogóle ten motyw/wzór jest bardzo ładny - nawet mam z nim zasłony i tapetę w sypialni. I może dlatego mi się tak bardzo kojarzy. Choć moja mama ciągle mi mówi żeby z tych zasłon uszyć garsonkę :D Więc jak najbardziej mi się podoba :)
      Boju jak ja bym chciała iść zobaczyć co jest w sklepach i nie w spożywczym pod blokiem hahhaha.

      Usuń
  8. Piękny materiał znalazłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się akurat kokardka nie podoba, kojarzy mi się z fartuszkiem, ale ja ogólnie nie jestem miłośniczką kokard, za to tkanina i kolor piękne ♥ :D a i fason jeden z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja właśnie lubię bardzo kokardy, pod warunkiem że są w umiarze

      Usuń
  10. Współczuję tej ósemki, bo sama pozbyłam się w ten sposób trzech z wieeelkim bólem. Przynajmniej na pocieszenie ruszył Mikołaj (już zazdroszczę tej różowej tkaniny, chyba szyfonu? - jest piękna). Spódnica prezentuje się bardzo szlachetnie, nawet z grubym swetrem :)

    Pozdrawiam, El clavel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze jest to, że mam jeszcze jedną do wyrwania :(((

      Usuń
  11. spódnica jest świetna, a ta kokarda dodaje jej urody :)

    pozdrawiam noworocznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna spódnica! Uszyłaś ją z genialnego materiału, piękny jest!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. cudna spódniczka i to z zasłonki:) chyba mam takie same buty jak Twoje:D

    OdpowiedzUsuń
  14. A gdzie śnieg się podział? Ja widzę, że u Ciebie to wiosna w pełni. To chyba za sprawą tej spódniczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A mi (oprócz wzoru i koloru tkaninki) najbardziej podoba się to,że się oficjalnie przyznajesz, że to z zasłonki! To właśnie kocham u tej części "szafiarek" które same sobie szyją: są dumne z własnych przeróbek, przemian jakiegoś niemarkowego nie wiadomo czego w ubranie ze stylem smakiem, oryginalne i w ogóle wow ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja jestem z tego dumna! Iść do sklepu i wydać kasę to każdy potrafi (jeśli ją ma oczywiście), trudniej jest zrobić coś samemu. Jednak jak się to uda to bardziej się tą rzecz docenia.

      Usuń
  16. Kapitalna ta spódniczka. Kokarda jak wisienka na torcie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczny materiał i pięknie wygląda z tą kokardą!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna tkanina i super sie układa!

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiamy "zasłonowate" żakardy!:) I taki fason:)
    Najlepszego Kochana w Nowym Roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo ci pasuje ta spódnica ;) jest śliczna:)

    obserwuje:)
    http://the-puls-of-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Trafiłam na Twój blog ze strony Burda.pl i muszę przyznać, że jestem zachwycona! Przeczytałam wszystkie wpisy i podziwiam wszystkie ubrania, które prezentujesz bo naprawdę robią wrażenie. Gratuluję pomysłów, cierpliwości i pasji:) Ja też trochę szyję, ale nigdy nie miałam cierpliwości do przerabiania starych, nieużywanych już ubrań. Po przeczytaniu Twojego bloga naprawdę jestem zainspirowana do "porządków" w szafie;) Jeszcze raz gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Cię zainspirowałam i dziękuję za te miłe słowa :)

      Usuń
  22. prześliczna spódniczka :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ładny materiał. Masz oko do wyszukiwania okazji :) Kokarda bardzo uszlachetniła spódniczkę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękna rzecz, zdolna z ciebie osoba. Tylko buty za ciężkie do niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno, najważniejsze, że spódnica się podoba.

      Usuń
  25. świeta okraszone cierpieniem... mało zabawne :( do dziś wspominam pewne Boze Narodzenie z wybijającą się ósemką... koszmarny ból i zero światecznych przyjemności
    za to złotówkowy zakup wielce udany, spódniczka prezentuje się świetnie i ma duży potencjał, zmieniając dodatki można stworzyć kilka ciekawych propozycji

    OdpowiedzUsuń
  26. hej! Z racji tego, że bardzo lubię oglądać Twoje pomysły nominowałam Cię do zabawy "Liebster Blog" ;) Zapraszam do mnie po szczegóły!
    Pozdrawiam, Mooni

    OdpowiedzUsuń
  27. śliczna! tylko jakoś nie mogę się zorientować po zdjęciach czy robiłaś ją na zamek czy jak... a jak zamek to gdzie go wszyłaś? ;D

    zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tyłu wszyłam suwak, starałam się, żeby był mało widoczny i jak widać chyba mi się udało :)jest pod kokardą

      Usuń
  28. no nie wierze normalnie :D uszylysmy sukienki sylwestrowe z tej samej tkaniny tylko z innego koloru, najdziwniejsze jest to ze obie kupilysmy ja w lumpeksie, tyle ze ja jakies 2 lata temu :D oczywiscie twoja wyszla duuzo lepiej (ja szylam pierwszy raz w zyciu spodniczke od zera) ale jak masz ochote to zapraszam do obejrzenia mojej pokraki :D o tu: http://marysza.blogspot.com/2013/01/what-can-we-create-from-curtain.html

    twojego bloga chyba poobserwuje dluzej, bo widze ze moge sie tu duzo douczyc:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie! wybrałyśmy chyba popularny model zasłonki :)

      Usuń