Tak jak obiecałam zasiadłam do szyciowych projektów :) Będzie też trochę farbowania i wybielania ale to wkrótce... A tymczasem pokażę Wam kolejne "coś z niczego".
Któregoś dnia podczas sprzątania w moje ręce wpadła sztywna okładka ze skoroszytu. Skąd się wzięła to nie mam pojęcia ale szkoda mi było ją wyrzucić. Gdy po raz któryś usłyszałam od męża "który to tymianek?" stwierdziłam, że przyszła pora na wykorzystanie tego znaleziska :)
Do zrobienia małych etykietek potrzebowałam : przezroczystą okładkę, nożyczki, biały lakier do paznokci, czarny marker do płyt cd, taśmę klejącą i słomki do picia lub patyczki do szaszłyków.
Z okładki wycięłam małe prostokąty, które następnie pomalowałam lakierem i podpisałam. Później dokleiłam słomkę... i gotowe :)
Fajny pomysł :D
OdpowiedzUsuńfajowe:) ja poszłam na łatwiznę i kupiłam takie gotowe do pisania kredą:) nie cieszą może jak takie własnej roboty no ale cóż:) nie miałam wcześniej tak świetnego pomysłu jak ty:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i z etykietkami i z ziołami w jednej dużej doniczce. Ciekawa jestem jak długo te ziółka Ci wytrzymują na balkonie? Zimy pewnie nie przetrzymują?
OdpowiedzUsuńChyba zabiorę je do domu bo szkoda, żeby się zmarnowały
OdpowiedzUsuńUwielbiam świeże zioła. Do tej pory kupowałam takie ze sklepów z żywnością, ale niestety po kilku użyciach już ich nie było, a rosnąć już nie bardzo chciały. Dzisiaj dzięki Twojej notce napaliłam się na przesadzenie moich ziół w donicę. I tak przy drążeniu tematu wyczytałam, że bazylia jest rośliną jednoroczną więc i tak chyba zimą umrze. Choć kto wie, może w domu jej się spodoba i żyć będzie wiecznie? :D
UsuńŚwietna sprawa z tymi tabliczkami. ;p
OdpowiedzUsuńBiedronka najlepsza :D uważajcie, żeby jej nie zjeść, bo mi ostatnio mama zaserwowała kalafior z ugotowanym ślimakiem :P
OdpowiedzUsuńTy to prowadzisz recykling na 100 % :D ale ze mnie też taki zbieracz... mam taką rupieciarnię w pokoju, "bo może akurat kiedyś się przyda" :)
sprytne i funkcjonalne :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię tu zaglądać:):):)
OdpowiedzUsuńfantastyczny pomysł z tymi opisami!!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje pomysły - ten jak i namalowany zegar - są na pierwszym miejscu jeśli chodzi o malowanie!;D
OdpowiedzUsuńŚlicznie napisane, uwielbiam bazylie a taką prosto z doniczuszki jeszcze bardziej:]
OdpowiedzUsuńŚwietne masz pomysły. Oby Ci się nigdy nie skończyły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
takie żonki są w cenie!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł!:)
OdpowiedzUsuńI mąż na pewno już nie zginie wśród tych "drogowskazów";)
Super pomysł! Na pewno go wykorzystam u siebie :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałam znaleźć chociaż jedną rzecz, która mi się nie spodoba... ale się nie udało :-) Jesteś niesamowicie pomysłowa, kreatywna i robisz same cudeńka. A igielnik gruba mysz... oh ah :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Palka
Serdecznie dziękuję za tak miłe słowa :)
Usuńale ładne literki, ładne masz pismo.
OdpowiedzUsuńOch, jak ja uwielbiam takie ułatwianie sobie życia :)) i to takie proste, takie pomysłowe :))
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuń