czwartek, 29 sierpnia 2013

Wrześniowa Burda i kolejne rozczarowanie...

Tak się czasem zastanawiam kto wymyśla wykroje do Burdy? Albo inaczej- dla kogo je wymyśla? Z całą pewnością dla kogoś, kto jest kreatywny i cierpliwy, żeby coś ciekawego z tych modeli stworzyć.
Od jakiegoś czasu przeglądam swoje ulubione czasopismo z niedowierzaniem. Tam już prawie nic dla mnie nie ma. Kiedyś po kupieniu Burdy miałam dylemat od czego zacząć, który model uszyć jako pierwszy. Teraz myślę, czy którykolwiek z modeli w ogóle jest wart szycia i kombinowania.
Nie tak dawno, na jakimś forum toczyła się dyskusja na temat Burdy i jedna z pań mieszkających w Niemczech napisała z wyższością, że Burda tworzy swoje czasopismo dla klienta niemieckiego a nie polskiego. Czy mam w związku z tym rozumieć, że Niemki nie potrafią się ubrać?



*zdjęcia pochodzą ze strony burdastyle.de oraz burda.pl

Wiem, że praktycznie z każdej rzeczy można stworzyć coś ciekawego, ale trzeba się trochę przy tym wysilić. Np.sukienka retro- skróciłabym ja solidnie i zmieniła rękawy na 3/4 lub całkiem krótkie. W tej wersji przypomina mi kreacje mojej babci z lat 80.

W najnowszej Burdzie można też zobaczyć totalnie nietrafioną (według mnie) kolekcję inspirowaną Dalekim Wschodem.





Kolekcję białych, mało kobiecych koszul.


Kolekcję w stylu etno.
Od jakiegoś czasu modne są wzory azteckie, tu ich według mnie brakuje. Marszczone swetry? Kiedy to było modne?



I romantyczne, kobiece modele, których urok w bardzo skuteczny sposób zniszczono dodając do wielu stylizacji skarpetki. Jakże światowo...



Co przypadło mi do gustu? Bluzka ze zdjęcia powyżej oraz dziecięce propozycje, są urocze.
 



Może jeszcze coś z "gwiazdorskiej" kolekcji bym dla siebie wybrała, ale zmiany byłyby konieczne.

 
Podsumowując, jak zawsze można zobaczyć z Burdzie piękne zdjęcia i odgrzewane kotlety. Ciągle te marszczenia i luźne worki. Jakaś przedziwna interpretacja najnowszych trendów. Generalnie non stop to samo, podane na 100 rożnych sposobów. A co z modelami dla młodych dziewczyn, np. w wieku 16-20 lat?  Absolutnie nic dla nich nie ma. Szkoda, bo wydawnictwo powinno myśleć również o potencjalnych nowych, młodych czytelniczkach, które poprzez fajne wykroje można zachęcić do szycia. Ehhh wielka szkoda!


70 komentarzy:

  1. Podpisuję się pod powyższym postem wszystkim, czym się da. Też kupiłam wrześniową Burdę z nadzieją, że znajdę coś dla siebie - niestety! Wcześniej myślałam nad prenumerowaniem Burdy, bo tak mi się podobały wykroje, ale teraz od jakiegoś czasu zaglądam do nowych publikacji z niedowierzaniem, że nic ciekawego nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  2. koszmarna ta nowa burda, aż załuję że mam prenumeratę i tak ją dostanę chociaż nie specjalnie chcę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Tobą ! Burda chyli sie ku upadkowi... Kupując właśnie ten nr bardzo sie zawiodłam, a miałam wielkie plany do czerwonej dzianinki i sadziłam, że właśnie w tym nr znajdę dobry wykrój... Również zastanawiam się dlaczego nie ma modeli dla dziewczyn 16-20 lat ! Ehh... szkoda, że nie ma dla nich żadnej konkurencji, może wtedy zaczeliby się starać...

    OdpowiedzUsuń
  4. całkowicie się zgadzam! a już myślałam, że to tylko ja tak mam i coś ze mna nie tak i po prostu straciłam zapał czy coś :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Obejrzałam i ... odłożyłam na półkę...szoda kasy, nie ma tam nic, co bym chciała mieć. A ten tekst z niemiecką klientelą...porażka jakaś...szkoda gadać

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, zgadzam się całkowicie. Kupuje Burdę z przyzwyczajenia, ale jak będzie tak dalej.... Chyba zacznę sięgać po wcześniejsze roczniki...

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście sie zgadzam z Twoja opinią bo w burdzie ostatnio nic nie przyciąga mojej uwagi,pozdrawiam Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również się zgadzam... moje rozczarowanie jest tym większe, że właśnie od tego numeru zaczęłam prenumerować Burdę (na szczęście tylko 6 egzemplarzy) i wyczekiwałam jej jak jakiegoś prezentu od Św. Mikołaja. Podobają mi się może 3 modele i to też tak na zasadzie: lepszy wróbel w garści... Tak naprawdę najbardziej podobają mi się modele dziecięce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zauważyłam, Burda co jakiś czas prezentuje te same modele, może odrobinę zmodyfikowane... Może teraz zaczęli sięgać do numerów sprzed dekady, ale niestety wybierają nie te ubrania. Marszczony sweter? Ciężko byłoby znaleźć teraz taką 'perłę' w lumpeksie, a co dopiero silić się na uszycie czegoś tak tragicznego...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nawet nie idę do kiosku, najpierw sprawdzam zapowiedzi na necie czy warto tracić czas na kiosk, potem się ewentualnie zastanawiam. W tym roku kupiłam zaledwie dwa egzemplarze. Masz racje coraz gorsza ta burda, kiedyś był ogromny wybór i ciężko było się decydować od czego zacząć szyć. Kilka działów z burdy wyrzuciłabym np: ostatnie strony do burdy Duże jest piękne. Przeistoczyłabym te strony w dział na popisy dla czytelników i małych projektantów, wraz z ich wykrojami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja od dwóch miesięcy mam prenumeratę... i to na rok

      Usuń
    2. Ja też zaprenumerowałam :) Ale rzeczywiście z reguły każdy wykrój muszę dopasować do swoich potrzeb. I zgadzam się z zapaLov, że ostatnie strony to teraz trochę starta cennego miejsca, przecież kupujemy Burdę dla wykrojów i inspiracji a nie dla porad co zrobić z katarem. Podzielam opinię, ale muszę przyznać, że wciąż co miesiąc mam nadzieję na coś ładnego :)

      Usuń
    3. Ja w zeszłym roku miałam prenumeratę za ok 76zł, co drugi numer nadawał się do skorzystania z niego, w rezultacie gdybym kupiła wybrane nr zapłaciłabym tyle samo. To był jedyny rok prenumeraty, zrezygnowałam. Prenumerata obecnej burdy to jak kupowanie rzeczy na allegro, nigdy nie wiesz jaka będzie jakość.

      Usuń
    4. ja teraz mam roczną prenumeratę z groupona. Też kosztowała jakoś ponad 70 zł

      Usuń
    5. ja też mam...ale chyba ostatni raz..bo te kotlety to odgrzać można bez problemu samemu :D

      Usuń
  11. Zgadzam się w pełni. Kupię ją ze względu na ubranka dla dzieci, bo są naprawdę śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja dla odmiany napiszę, że znalazłam tam dla siebie aż trzy rzeczy, które z chęcią uszyję :-) jak w pracy pokazałam wrześniową Burdę, to posypały się zamówienia :-) Dla pięciu koleżanek uszyję nowe ciuszki, a nadmieniam, że są one w wieku 18,19 i 20 lat :-) i uwierzcie mi - ubierają się bardzo ładnie, z gustem i modnie :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dobrze, że chociaż niektórym się spodobała :) Z resztą podobno o gustach się nie dyskutuje :)Ja wyraziłam tylko swoje zdanie na temat tego numeru.

      Usuń
    2. i to bardzo cenię w ludziach, wypowiadanie swojego własnego zdania :-) swoją drogą, prowadzisz fajnego bloga, naprawdę mnie inspirujesz :-) pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  13. w pełni się zgadzam... ten numer kupiłam ze względu na wykrój kurteczki dla dzieci i tylko tyle... miałam karton burd ale niestety przy przeprowadzce zaginął:( a teraz co nowszy numer to większa porażka...

    OdpowiedzUsuń
  14. kurcze a miałam właśnie kupić swoją pierwszą burdę... ale skoro tak mówisz to chyba nie kupię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup, nigdy nie wiesz czy jakiś wykrój się nie przyda, choćby do zmodyfikowania w przyszłości. Jak będziesz czekać na super numer, to nie wiadomo czy się doczekasz :) A może akurat coś Ci się w tym numerze spodoba, wszystkich modeli nie pokazałam.

      Usuń
  15. No coz zgadzam sie w poprzedniczkami. Mam stare i bardzo stare Burdy, i tam oprocz wykrojo do szycia, bylo pokazanych kilka modeli do robienia na drutach lub szydelku. Mozna bylo tez znalesc wzory do hawtowania. Byly tez dekoracje domu do samodzielnego wykonania, cos o kwiatach i przepisy. Byla to fajna i ciekawa gazeta dla kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzięki za ostrzeżenie - w takim razie jej nie kupię. Podoba mi się tylko żakiecik z okrągłym kołnierzykiem. Reszta...No nie ubrałabym się w te rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę namawiać do nie kupowania, to nie był mój cel. Ja uważam, że każdy nawet kiepski wykrój może się kiedyś przydać, więc narzekam, marudzę, ale i tak czekam co miesiąc na Burdę. Z resztą nie zamieściłam wszystkich modeli, może któryś Ci się spodoba na tyle, że zechcesz go uszyć.

      Usuń
  17. Zgadzam się z Tobą.. dla mnie nic tu nie ma..jak może wiesz - robię tylko drobne przeróbki ubrań , jeszcze nie szyłam od podstaw bluzki , czy sukienki . Marzę , żeby w Burdzie było więcej wykroi dla początkujących (znalazłam góra 3) . Na razie mam dwie Burdy i nie zamierzam więcej kupować..
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby było ich więcej. Ja mam prenumeratę, ale pewnie i tak bym kupowała co miesiąc Burdę nawet gdybym jej nie miała. Zawsze można coś zmodyfikować pod siebie :) Choć niestety prawda jest taka, że jak się płaci za gazetę 13zł to oczekuje się czegoś więcej.

      Usuń
  18. ja tam znalazłam dla siebie bluzo kurtkę
    reszta tak jak piszesz...
    porazka
    w następnym numerze będzie lepiej , widziałam

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja kupuję zawsze każdą Burdę, bo nigdy nie wiesz co ci się przyda w przyszłości, bo może ktoś, dla kogo będziesz coś szyła będzie miał inny gust niż Ty np. i jemu się spodoba, a ty będziesz miała ułatwione zadanie mając gotowy wykrój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z Tobą. Napisałam wyżej o tym, że nigdy nie wiadomo, czy dany wykrój się nie przyda

      Usuń
  20. eh dla mnie nie ma nic ciekawego już od kilku numerów, ale kupuję bo: po pierwsze, może mi się kiedyś wszystko odwidzi i zakocham sie w tych modelach, po drugie,może ktoś ze znajomych lub rodziny zakocha sie w tych "trendach"a po trzecie - kupowanie burdy to mój mały rytuał comiesięczny:)

    OdpowiedzUsuń
  21. No zgadzam się w 100% - to już 2 numer który kupiłam, żeby w ogóle zacząć szyć, ale nic mi się nie podoba.
    Są w ogóle na rynku jakieś inne pisma z wykrojami? Bo w moim empiku tylko Burda i coś o szydełkowaniu...
    Polećcie coś, proszę :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgadzam się! Chociaż niedawno zamówiłam prenumeratę roczną burdy od numeru lipcowego, w tych pierwszych dwóch znalazłam parę fajnych rzeczy dla siebie/siostry (może mamy? :) ) i córy ale ten najnowszy numer.. no miałam duże nadzieje, iskry w oczach trochę przygasły, liczyłam na jakieś fajne wykroje tych koszul, a nóż widelec uda mi się coś wykombinować po swojemu, chociaż tak samo jestem bardzo zadowolona z dziecięcych wykrojów. A wszystkie rzeczy w stylu etno to jedno wielkie NIEEE,

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też się zgadzam. Szyję sporo, natomiast nigdy nie obchodzi się bez adaptacji wzoru prezentowanego w Burdzie - jeśli już znajdzie się jakiś nadający się do użycia. No i zdecydowanie zgadzam się z wszechobecnymi 'workami'. Może i proste w wykonaniu ale do kogo to adresowane?

    OdpowiedzUsuń
  24. numery z wykrojami dla dzieci zawsze warto kupić, nigdy nie wiadomo co się wydarzy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. lubię takie krytyczne notki!:)
    faktycznie - kolekcja dziecięca jest najpiękniejsza:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Podzielam Twoje zdanie, od jakichś 3 numerów Burda nie cieszy tak oka. Wrześniowy numer kupiłam ze względu na ubranka dziecięce, ponieważ mam malutkiego bratanka i tu też niestety się rozczarowałam, bo modele pod kątem dziewczynek, niby można je przekształcić, ale jednak uważam, że powinno to być jakoś rozdzielone na dziewczęce i chłopięce.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dokładnie to samo jest z magazynami dla dziergających. Nie wiem, czemu - ale nie podoba mi się to :/

    OdpowiedzUsuń
  28. zgadzam sie co do joty, jedynie dziecięce propozycje są ok.. zwłaszcza śpiworek. mam burdy sprzed ok.20 lat i te worki i marszczenia oczywiście tam też są...

    OdpowiedzUsuń
  29. Burda to obecnie (przynajmniej dla mnie) dno i kupa mułu. Dla kogo oni tworzą tę gazetę?

    OdpowiedzUsuń
  30. Witam ! Zapraszam na zbiórkę żywności oraz datków na bezdomne psiaki w sobotę od godziny 13:00-18:00 w pszczyńskim parku. każda pomoc jest na wagę złota...

    OdpowiedzUsuń
  31. A mi się właśnie Burda ostatnio coraz bardziej podoba... Wcześniej mnóstwo było moim zdaniem bardzo klasycznych (co oczywiście jest fajne, ale ile można?), nudnych i skomplikowanych ciuchów. Teraz jest więcej prostotu - a to po pierwsze trafia w mój gust, a po drugie - w umiejętności.

    No i pomysł jednej z komentatorek, żeby modele plus przerzucić do "Duże Jest Piękne" - a niby dlaczego? Ktoś gruby, to nie dość, że trudniej mu dostać ciuchy w sklepie, to jeszcze ma rzadziej dostawać wykroje? Mi na przykład wykroje dla dzieci zupełnie niepotrzebne, ale nie wołam, żeby ich nie było, bo przecież wielu się przydadzą...

    Nie był to może najlepszy z numerów, ale nie był taki zły moim zdaniem.

    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, i dodam jeszcze, że mi się właśnie te białe bluzki podobają. Nie podoba mi się natomiast zarzut, że mało kobiece. Może i mało, ale przecież nie każda z nas musi się ubierać hiperkobieco. Autorka tego bloga (który bardzo lubię i chętnie podglądam) ma akurat kobiecy styl i super, ale np. ja nie cierpię falbanek i wszelakich guziczków i kokardek, więc taka prosta, surowa bluzka bardzo mi odpowiada.

      A.

      Usuń
    2. Moim zdaniem w Burdzie powinno być coś dla każdego i szczupłego i tęższego oraz dla mężczyzn. Wykroje dziecięce też mogą się nam kiedyś przydać, więc fajnie gdy pojawiają się od czasu do czasu. Nikt nie uważa,że Burda plus powinna zniknąć, tylko strony do tego działu takie jak artykuły o drogich kosmetykach, katarach, alergiach itp. Zdaję sobie sprawę z tego, że to co mi pasuje i mi się podoba nie musi się podobać innym. Ale to działa w dwie strony, czyli Tobie pasują luźne koszule a mi nie. Dlatego w Burdzie powinna być różnorodność, tak żeby każda z nas mogła coś dla siebie znaleźć. Póki co, według mnie większość rzeczy jest na jedno kopyto.

      Usuń
    3. No ale sama przecież podajesz w opisie przykłady wykrojów w różnym stylu - tu niekobiece koszule, tu kobiece bluzki, tu styl azjatycki.

      Co do działu plus - odnoszę się do wypowiedzi, która właśnie coś podobnego sugerowała. Ale zgadzam się, że końcowe artykuły o pierdołach są kompletnie niepotrzebne. Ale też nie mam złudzeń, jest ograniczona liczba wykrojów, którą redakcja może przygotować co miesiąc. I tak jest lepiej, mam numer sprzed kilku lat i dopiero wszystko było na jedno kopyto.

      Jak mówię, nie uważam, żeby to był jakiś świetny numer, ale nie zgadzam się, że znowu taki tragiczny. Czy kogoś przekonam? Nie, nie przekonam. Ale skoro wszystkie prawie, jak jeden mąż, skrytykowały, to ja dorzuciłam swoje trzy grosze :)

      A.

      Usuń
    4. ja wyraziłam swoje subiektywne zdanie, nie mam potrzeby nikogo do niego przekonywać. Albo ktoś się zgadza albo nie. Dla każdego tu jest miejsce, bo każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Tak jak powiedziałam, dla mnie niektóre modele są niekobiece ale dla Ciebie mogą być jak najbardziej kobiecie i nie widzę w tym problemu a już na pewno powodu do złości.

      Usuń
  32. w tej sierpniowej jeszcze jeszcze, ale ta już masakra. kupiłabym ją tylko dla tych dziecięcych ciuszków chyba. zgadzam się, że dla osób 20letnich mało co jest.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja burdę kolekcjonuję od ładnych paru lat, po mamie odziedziczyłam też kilkanaście numerów, i to prawda modele coraz częściej się powtarzają i cały czas pozostają w podobnej stylistyce. Burda stara się utrzymać poziom i to oczywiste, że nie zawsze może trafić w gusta wszystkich.
    Ale pamiętajmy, że burda to nie wszystko, internet to kopalnia bez dna ;)
    Ostatnio na przykład odkryłam http://leko-mail.net/ sporo darmowych wykrojów do pobrania i wgląd do wykroju więc można samemu przenieść na papier (jeśli się ma wprawę) ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja absurdalnie w obronie skarpetek ze stylizacji z sukienką w kwiatki...dzisiaj w pracy tak zmarzłam w nogi, że gotowa byłam pójść kupić skarpetki..... a po pracy kupiłam burdę i co widzę??!! skarpetki do sukienki :))) fakt, że dziwnie wyglądają ale może jakie lato taka moda :))))

    OdpowiedzUsuń
  35. Podpisuje sie pod tym! A co do niemieckich kobiet...to naprawde nie umieja sie ubrac...mieszkam 8 lat w niemczech i naprawde rzedko sie zdarza ze kobieta tu ladnie wyglada...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że w każdym kraju są kobiecy i modne i niemodne :)

      Usuń
  36. Zgadzam się w 100% z autorką bloga. Wrześniowy numer to koszmar. Niestety, bo do wydawnictwa Burda zaglądam od ...hmm, chyba 25 lat.
    Dlaczego wciąż klonowane są luźne wory w postaci bluzek, tunik czy sukienek? Nie rozumiem, czy koniecznie mam wyglądać jak kawałek drewna bez kształtu? Pozdrawiam, Ewa
    PS. W tym numerze nie podoba mi się nic (no może z wyjątkiem wykrojów dla dzieci)

    OdpowiedzUsuń
  37. Zgadzam się w 100%! Sierpniowy numer zachęcił mnie kolekcją inspirowaną dawnymi czasami i pensjonarskim stylem, kupiłam i robię już drugą rzecz z niego :) Ale to był wyjątek pierwszy od wielu miesięcy, bo już praktycznie w ogóle nie kupuję Burdy. Nie warto dla tych brzydkich, niekobiecych worów na zimnioki :(

    OdpowiedzUsuń
  38. ja niestety mam prenumerate, ktora juz niedlugo na szczescie sie konczy. Ostatnim numerem Burdy ktory zdobyl moje serce byl w 2012 numer 9 Burda schodzi na psy, nie obrazajac kochanych psiakow, mozna sie podratowac starymi rocznikami, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. No coz... Burde przestalam kupowac juz jakies 20 lat temu... wciaz podobaja mi sie modele z Burdy z lat 80 i 90... ktore wciaz sa na czasie.
    A tak w ogole to nie tylko Burda ma takie wzloty i upadki. Ciezko jest byc za kazdym razem nowatorskim... to samo widac na pokazach mody.

    Niemiecka Burda dla Niemieckich czyteliczek - PIEKNE.... :-D

    OdpowiedzUsuń
  40. mam 17 lat i nie zgodzę się z Tobą do końca ;) wszystko zależy od indywidualnych osób, mi na przykład niektóre z tych wykrojów bardzo spasowały i kupiłam tę gazetę przede wszystkim dla żakieciku z okrągłym kołnierzykiem i płaszcza, również płaszcz (model 125) jest dość fajny, poza tym bardzo podoba mi się sukienka, która nie podoba się Tobie, bo jest taka retro właśnie oraz jedna z gwiezdnej kolekcji, choć sam motyw gwiazd i jego interpretacja nie odpowiadają mi - nie lubię nowoczesnej mody, oprócz tego spodobał mi się model koszuli o numerze 117, choć przerobiłabym kołnierzyk i jest jeszcze sukienka 114 i wykrój na 'szlafrok', więc nawet mi odpowiada, choć rewelacji nie ma
    Zgodzę się z Tobą jednak, że nie są to propozycje, które będą odpowiadać większości młodych kobiet i nastolatek, które eksperymentują z szyciem :) mojej koleżance burda ogólnie nie przypadła do gustu, ale większość z nich woli kupować w sieciówkach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz bo ja akurat miałam na myśli "nowoczesną" modę i szycie jako alternatywę dla dziewczyn, które robią zakupy wyłącznie w sieciówkach. To, że podobają się im rzeczy z tych sklepów wcale nie znaczy, że nie mają indywidualnego stylu, tylko, że m.in. podążają za trendami. Sama często kupuję w sieciówkach, ale raczej torebki i rzeczy, których nie jestem w stanie sama uszyć a jednak uwielbiam szycie i Burdę też chętnie kupuję. Wiem, że są osoby, które wolą modę bardziej retro (ja też ją lubię, ale raczej w wydaniu współczesnym z lekkim nawiązanie do stylu dawnych lat.

      Usuń
  41. Zgadzam się również... Ostatnio moja mama zamówiła w wydawnictwie dwa roczniki archiwalnych numerów (nie pamiętam które), z tych dwudziestu czterech egzemplarzy wybrała dwie warte uszycia rzeczy... :/ Powiem więcej, moim zdaniem większość "nowych" wykrojów w Burdzie to po prostu modyfikacja tych starych, z początku roczników 2000...Wystarczy mieć tę starą "bazę" i na tej podstawie modyfikować wykroje, tu skrócić, tam doszyć, to dodać baskinkę itp. ... Kiedyś nawet robiłam porównanie i w nowych numerach znalazłam większość starych modeli, tyle że mam wrażenie, że w tych starych rozmiarówka była większa (chociaż kto szył z Burdy ten wie, że trafienie ze swoim rozmiarem jest cudem, raz człowiek ledwo się mieści w udach w rozmiar 42, a raz pływa w 36) ...Kupowanie nowych numerów to niestety strata pieniędzy... :/

    OdpowiedzUsuń
  42. "kiedy to było modne" - uśmiałam się do łez :))))

    OdpowiedzUsuń
  43. W pełni się zgadzam z opiniami autorki i poprzedniczek. Ja niestety kupiłam Burde nie zaglądając do środka i dopiero w domu poczułam rozczarowanie. Na szczęście dziś dokupiłam Anna Moda i jest mi weselej ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Burda burdą,ale przecież Ty z niej korzystać cały czas,nie każdemu musi się podobać to co jest w niej zawarte w danym numerze-zawsze można samemu coś zmienić w formie.Burda to taka "pomocna dłoń" masz wykrój zrób z nim co chcesz.Przecież to od nas zależy jak to uszyjemy nie trzeba szyć od A do Z z takim samym efektem końcowym jak w gazecie.Przygotowanie samemu całego procesu tworzenia danego ciucha a tym bardziej skomplikowanych jest bardzo pracochłonne,więc dobrze,że jest taka burda bo nie każdy potrafi zrobić sobie od podstaw formę :) Pozdrawiam Wiola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Burda to czasopismo o modzie, za darmo go nie dostaje, więc mam prawo oczekiwać, że wykroje będą na czasie. A tymczasem widzę w niej te same lub bardzo podobne modele co w zeszłym roku lub nawet kilka lat temu. Jak mogłaś wielokrotnie zobaczyć na tym blogu, szyję z Burdy i prawie zawsze wykroje modyfikuje pod swoją figurę i swój gust. Zdarza się, że szyję coś od początku do końca zgodnie z instrukcją i wykrojem, ale niestety bardzo rzadko. Ale oprócz mnie są także inne osoby, które samodzielnie nie potrafią nanosić zmian na wykrój z gazety i mimo, że chcą zacząć szyć to nie mają wykroju, który byłby na tyle fajny, żeby go uszyć bez poprawek. "Pomocna dłoń" z modelami, które ciągle się powtarzają, za 13zł miesięcznie... no cóż trochę kiepsko. Podkreślam jednak, że to tylko moje zdanie. To, że ja tak myślę, nie znaczy, że Wy macie mieć takie samo zdanie jak ja. Tym bardziej, że każda z nas ma inną figurę i inne rzeczy lubi nosić. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. No i właśnie to jest na przyszłość nauczka nie kupować prenumeraty jakichkolwiek czasopism,lepiej sobie sprawdzić co i jak w empiku :)

      Usuń
    3. Dokładnie, nie ma sensu zamawiać prenumeraty. Myślę, że większość wykrojów i tak się nie wykorzystuje. Ja idę do sklepu i przeglądam całą Burdę a potem decyduję czy kupić. Zazwyczaj jednak nie kupuję. W minionym roku tylko dwa wydania kupiłam. Burda schodzi na psy to już wiadomo. Wkurzam się, kiedy muszę wykrój zmniejszać, bo po sfastrygowaniu wszystkich części okazuje się, że sukienka jest o rozmiar za duża. Od kiedy pamiętam zawsze tak było...wykroje na wyrost. Mam kilka starych numerów z 1997 i 1998 roku. Wtedy Burda miała aż po 120 stron, wykroje miesciły się na arkuszach A,B,C,D,E,F,G,H....a teraz? Burda połowę cieńsza a i tak naciąga klientki, bo np. wykrój bluzki i sukienki wygląda tak samo, z tą różnicą, że sukienka jest dłuższa!! I to w tym samym numerze! Dla mnie to naciąganie ludzi w biały dzień. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.

      Usuń
  45. Dla dzieci są śliczne ubranka i ten becik, babcia mi uszyła śliczny becik różowo-biały z koronką dla córci z pierzem w środku ze starej poduchy :) wiązany na trzy kokardki. Bezcen, aż szkoda, że już z tego wyrosła...

    OdpowiedzUsuń
  46. To prawda że w Burdzie jest mnóstwo workowatych wzorów, które sprzedawane są nam pod postacią ładnych zdjęć i ciekawych stylizacji. Tylko w żadnej z tych stylizacji nie chciałabym wyjść na ulicę.

    OdpowiedzUsuń