Niedawno
przyjechał do mnie gość- sterowana komputerowo maszyna do szycia Texi
Ballerina. Odkąd się u mnie pojawiła
wpadłam w intensywny „szycioszał”. Bo jak może być inaczej gdy na biurku stoją
dwie maszyny i overlock?
Ponieważ
z zakupu overlocka Texi Pierrot jestem bardzo zadowolona, chętnie skorzystałam
z możliwości przetestowania Balleriny. Na początku troszkę się obawiałam, że
przez taką ilość ściegów i funkcji będzie trudna w obsłudze, ale zdecydowanie
się pomyliłam. Obsługa jest po prostu intuicyjna a po przejrzeniu instrukcji
staje się szybka i łatwa.
Zacznę
od wyglądu, choć nie jest on tak bardzo istotną sprawą przy wyborze maszyny do
szycia, mimo to zwracam na niego uwagę. Nie będę ukrywać, że lubię się otaczać
przedmiotami ładnymi i estetycznie wykonanymi, więc Ballerina zdecydowanie
wpasowała się w mój gust. Jest po postu bardzo ładna i wygląda nowocześnie. Z
prawej strony ma wyświetlacz LCD , który informuje nas o długości ściegu, jego
wzorze oraz szerokości. Poniżej znajdują się przyciski, którymi można zmienić
ustawienia ściegu, zaprogramować szereg wzorów tak aby maszyna szyła pod rząd
kilka ściegów np. aby bez stawania wyhaftowała moje imię (przycisk ME).
Znajduje się również opcja powtarzania wzorów (RE), lustrzanego odbicia (MI),
usuwania wzorów (CL), punktowego mocowania (maszyna wykonuje 4 ściegi w tym
samym miejscu), pozycjonowania igły oraz regulacji długości i szerokości
ściegu. Ponadto na panelu znajdują się cyferki dzięki którym możemy wybrać dany
ścieg. Maszyna posiada także elektroniczną
regulację prędkości szycia oraz możliwość opuszczenia transportera.
Na fioletowej klapce jest spis wszystkich ściegów, a jest ich aż 200.
Są to ściegi proste, dekoracyjne, owerlokowe oraz monogramy. Ilość ściegów
ozdobnych wprost mnie zachwyciła i szczerze mówiąc przy takim wyborze, ciężko
się zdecydować, jakiego ściegu użyć w danym momencie. Jednak wiadomo „od
przybytku głowa nie boli”.
Jak widać na powyższym zdjęciu wyświetlacz także informuje o
tym jakiej stopki użyć, zauważa, że trwa nawlekanie szpulki oraz, że trzeba
opuścić stopkę.
Maszyna
sygnalizuje gotowość do pracy zielonym światłem. Czerwone oznacza, że
stopka nie została opuszczona. Ballerina posiada także opcję szycia wstecz,
wystarczy nacisnąć i przytrzymać przycisk oraz coś, co wyjątkowo mi się
spodobało – nawlekacz igły. Wystarczy opuścić jego dźwignię i przeprowadzić nić
przez prowadnik i haczyk a nić sama przejdzie przez oczko w igle. Według mnie
jest to bardzo przydatna funkcja, ponieważ niektóre nici naprawdę trudno jest
przeciągnąć przez igłę, tym bardziej jeśli ma się wadę wzroku.
Ballerina posiada aż 8 sposobów obszywania dziurek. Aby zacząć szycie należy założyć specjalną
stopkę dodawaną do maszyny i opuścić dźwignię. Wkładając do stopki wybrany
guzik, dostosujemy długość otworu do
szerokości guziczka (wymiana stopki to jedynie podniesienie dźwigni).
Nawlekanie zarówno nici górnej jak i dolnej szpulki nie
sprawi problemu nawet osobom początkującym w szyciu. Każdy krok jest opisany czytelnym rysunkiem.
Do maszyny dołączono akcesoria:
Zestaw igieł, szpulki plastikowe, duży i mały uchwyt
zabezpieczający szpulkę nici, śrubokręty, rozpruwacz z pędzelkiem, oraz stopki
– do ściegu krytego, owerlokowego, do wszywania zamków, do obszywania dziurek
oraz do stopkę do ściegu ozdobnego. W
zestawie znajduje się również stolik powiększający pole pracy oraz plastikowy
pokrowiec chroniący maszynę przed kurzem.
Wybrane ściegi oraz kilka zdjęć Balleriny w całej swej okazałości.
Podsumowując
muszę przyznać, że ta maszyna pozytywnie mnie zaskoczyła. Wcześniej miałam
mieszane odczucia i trochę się jej obawiałam. Okazało się jednak, że
niepotrzebnie. Jest cicha, porządnie wykonana, prosta w obsłudze, ma cudowne
ściegi i tak jak Pierrot ma trzy lata gwarancji. Jedynym minusem jaki zauważyłam przez trzy
tygodnie codziennego szycia na niej jest to, że mogłaby być szybsza (ma max 750
ściegów/minutę). To się sprawdza w przypadku szycia skomplikowanych ściegów,
lub będzie plusem dla osoby, która przygodę z szyciem dopiero rozpoczyna. Jest to po prostu moje odczucie, bo przyzwyczaiłam się do
szybkiego szycia.
Jeśli mam się jeszcze do czegoś przyczepić to do tego, że moje wielkie szpulki
nie mieszczą się na trzpieniu :)
Niestety
maszyna dziś ode mnie wyjechała :( a trzeba przyznać, że po testowaniu mam
chrapkę na zakup maszyny sterowanej komputerowo. Trzymajcie więc kciuki, żebym
szybko uzbierała jakieś oszczędności a póki co wracam do mojej lidlowej
maszyny.
ile to cacko kosztuje?
OdpowiedzUsuńpopatrz w necie?
Usuńna stronie strimy kosztuje 1380,99 zł netto, więc trzeba przyznać, że jak na komputerowe maszyny jest w dość dobrej cenie
UsuńWygląda porządnie i ładnie, i cenę ma bardzo atrakcyjną. Ja za swoją Janome dałam duuuużżżooooo więcej...
UsuńNo właśnie ja większością stosuje duże szpulki, które stoją mi za maszyną, a tu widzę że nie mam takiej możliwości :-/
OdpowiedzUsuńtrzeba by nić postawić na biurku
UsuńKuszący ten sprzęt :D
OdpowiedzUsuńBosssska, zakochałam się <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajna maszyna, duża ilość ściegów i wygląd interesujący, a do tego całkiem przyzwoita cena. Fajna recenzja :-)
OdpowiedzUsuńHej! Widzę równe, ładne ściegi do tego jest ich dużo, pewnie fajnie się na niej kombinowało. Czytałam recenzję tej maszyny u Marchewkowej (niepochlebną). Kiedyś przeczytałam na jakimś blogu, na którym dziewczyna prezentowała fragment zaproponowanej jej umowy dot. testowania jakiegoś sprzętu, gdzie było zastrzeżenie, że "nie przyjmuje się negatywnych opinii". Od tamtej pory nie ufam takim recenzjom. Szukałam też informacji na temat tej firmy(?) na ich "stronie" nie ma nawet danych firmy, nic zupełnie. Jeśli się kiedyś na nią zdecydujesz, to mam nadzieję, że będzie Ci dobrze służyła, bo ilość tych ściegów jest zawrotna a cena niezbyt duża.
OdpowiedzUsuńOczywiście znam recenzję Marchewkowej i dlatego chciałam sama tą maszynę przetestować, tym bardziej, że na razie mnie nie stać na zakup takiego sprzętu, więc fajnie było sobie na maszynie poszyc. Nie wiem , może Marchewkowej trafił się kiepski model a może serwis zawiódł. Absolutnie nie podważam jej zdania, skoro tak pisze, tzn. że tak było. Mogę jednak powiedzieć, że u mnie było bezproblemowo i bardo dobrze mi się na niej szyło.
UsuńNie musisz wierzyć mojej opinii, masz prawo do własnego zdania. Nikt ode mnie nie wymagał pochlebnej opinii, nie przypominam sobie także, żebym coś takiego musiała podpisać. Ciekawa jestem tylko od kogo ta dziewczyna dostała propozycję testów, i czy testów maszyny do szycia? Już raz pokazałam na blogu, że piszę to co myślę (o warsztatach blog in style) zamierzam się tego zawsze trzymać. Faktycznie na stronie strimy czy texi powinny być jakieś informacje na temat producenta, dla wielu ludzi jest to istotna sprawa.
Rozumiem, to świetnie, że zawsze piszesz szczerze i to co myślisz :) Już nie pamiętam gdzie to było, ale zapadło mi w pamięci, z tym przyjmowaniem tylko pozytywnych opinii i taki niepokój zasiało ;) Tak jak napisałam widzę, że maszyna szyje równo i ładnie, ciekawe jakby się spisywała przy dłuższym użytkowaniu. Może akurat byłaby super i warto by na nią taką kasę wydać. A jeśli nie ta zawsze jest ta 2 letnia gwarancja. Pozdrawiam
UsuńWidzę, że brak danych na stronie texi.info budzi Pani wątpliwości. Chciałbym wyjaśnić status firmy TEXI i jej odpowiedzialności za własne produkty. Maszyny TEXI są produkowane w naszych fabrykach na Tajwanie, z zastosowaniem najlepszych technologii. Zapewniamy w każdym kraju najlepszy serwis, wybierając sprawdzonych i odpowiedzialnych dystrybutorów. Uważamy, że dla klienta w Polsce najważniejsza jest wysoka jakość naszych produktów i lokalna odpowiedzialność gwaranta. W Europie Środkowej jest to STRIMA i jej lokalni dealerzy. Jest to firma z 22 letnią tradycją i bardzo doświadczonym serwisem. Lokalny, silny gwarant a później serwis pogwarancyjny jest dla użytkownika maszyny do szycia najlepszym rozwiązaniem. W przeciwieństwie do wielu innych marek, klient TEXI w Polsce jest podmiotowy i ma możliwość bezpośredniego kontaktu z serwisantem. Gwarancja jest absolutna a ewentualny serwis wykonywany wzorowo. Polska metoda dystrybucji i obsługi posprzedażowej, stała się dla nas wzorem, który wdrażamy w innych krajach europejskich. Użytkując maszynę TEXI w Polsce można spać spokojnie:-). Pozdrawiam. W imieniu firmy TEXI, właściciel.
Usuńja śpię spokojnie, mój pierrot jest rewelacyjny :)
UsuńDobra maszyna z Lidla nie jest zła ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero robię sobie prawo jazdy na gruchota-łucznika, aczkolwiek nie powiem, ta rakieta robi wrażenie ;)
Też bym dostała "szyciowego szału" ...to tak jakby dostać nowy samochód:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu wpisowi dotarło do mnie, że są takie maszyny i... ile kosztują;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Sylwia:)
www.heftnaht.blogspot.com
zmiana nazwy na www.a-guzik-prawda.blogspot.com :D zapraszam
UsuńW końcu dotarłam tu - zaczęłam czytać na fb, nie skończyłam i zapomniałam.
OdpowiedzUsuńNadal choruję na Ballerinę...
Swoją recenzją oraz odpowiedziami na moje pytania na fb tylko podtrzymujesz mój stan chorobowy :)
Dzięki za zdjęcia, słowa z Twojej strony - bardzo pomocne.
Dla mnie na plus: stolik powiększający pole pracy, świetne rozwiązanie z dolną szpulką - widzę ile nici zostało, a u mnie to konieczne, bo ZAWSZE kończy mi się nić 2-5 cm przed końcem szwu (nie powiem co w tym momencie następuje...).
Podoba mi się sposób schowania dużej szpuli (nie kurzy się), ale faktycznie żal, że większe nawoje się nie mieszczą...
Widziałam już te ściegi - nie dość że wybór, który i mnie przyprawiłby o zawrót głowy, to jeszcze bardzo ładnie wykonane i mówiłaś, że też na grubych materiałach, co jest dla mnie ważne...
To ja trzymam kciuki za Twoje oszczędności :) i moje również...i wracam do szycia na mym Łuczniku...
Pozdrawiam :)
ja nie mogłam się przyzwyczaić do tej dolnej szpulki na początku bo w lidlowej mam inaczej :-) . Jeśli chodzi o ściegi ozdobne to nawet ładniej wychodziły mi na grubszym materiale niz na cienkim. Choć pewnie powinnam założyć odpowiednią igłę a nie taką standardową. Ja molestuje tatę i męża, żeby się za jakiś czas dołożyli do zakupu :) Jeszcze się zastanawiam nad janome txl 607 ale jest droższa :(
OdpowiedzUsuńNie bawiłam się dłużej Balleriną (i trochę żałuję), ale moja znajoma miała okazję ją przetestować i bardzo ją chwaliła. Przyznaję, że ja nawet nie brałam pod uwagę niczego innego niż Janome (przywiązałam się do marki i bardzo, bardzo jej ufam). Mam więc TXL607 od kilkunastu dni i jestem nią zachwycona. Ale zmierzam do tego, że wspomniana wyżej znajoma wpadła do mnie i porównała Texi i Janome. Stwierdziła, że wiele rzeczy jest bliźniaczo podobnych, obsługa intuicyjna zarówno w jednej jak i w drugiej. Ale jakość wykonania Janome jest dużo lepsza niż Texi i wygląd ściegów podobno też. To mnie nieco zastanowiło kiedy widziałam zamieszczone przez Ciebie zdjęcia ściegów, bo nie widzę, żeby się czymś szczególnie różniły od Janome. Widzę nawet, że są takie, których nie ma w TXL607. Może więc problem tkwi w powtarzalności jakości Texi? Ty trafiłaś na świetny egzemplarz, Marchewkowa raczej nie i moja znajoma też widziała powody do przypisania plusów jednak Janome... Możemy sobie gdybać, bo jeśli miałabym na podstawie Twojej recenzji i moich doświadczeń porównać te obie maszyny, to powiedziałabym jak w jednej starej reklamie: jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać? :)
Usuńahh zazdroszczę, bardzo jestem ciekawa janomki. Niestety nie mam porównania póki co z tą maszyną, może kiedyś ją kupię i się wypowiem :) Gratuluję zakupu, niech Ci służy!
UsuńWrzuciłam kilka zdjęć na bloga ;) www.zuchdziewczyna.pl ;) Też jestem w szycioszale ;)
UsuńŚwietny blog :)) bardzo miło sie go czyta !:)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejne notki i zapraszam do obserwowania naszego bloga ;*
Ps.Zachęcamy do wykonywania makijaży z naszego bloga i wysyłania nam zdjęć, które my bedziemy publikować na naszym blogu i promować wasze strony :))
http://make-up-prima-sort.blogspot.com/
Pozdrawiamy <3
No to teraz musisz się pochwalić szeregiem ciuszków które uszyłaś tym mercedesem :D
OdpowiedzUsuńteż mam lidlową maszynę i jestem zadowolona :) jak na moje "wymagania" wystarcza :)
OdpowiedzUsuń"Żeby coś się zdarzyło, żeby mogło się zdarzyć... trzeba marzyć..." jak pisał Kofta...
OdpowiedzUsuńNic innego na razie mi nie pozostaje:)
Fajne są szycioszały;)
Po prostu brak słów, pierwsze - opad szczeny, myśli - ale bajer.
OdpowiedzUsuńKulturalnie -> rewelacja !!!!!
Pozdrawiam
Agnieszka z Krakowa.
P.S.
Sama ma szafkową zabytkową Łucznik 45.. coś tam (sorki złożona z braku czasu i miejsca, stąd numeru nie pamiętam). Kupioną za grosze, ale służy dzielnie.
Pozdrawiam
A.
Can i free motion quilting with this maschin?
OdpowiedzUsuńthank you :)
in english: yes, texi ballerina ballet line and janome txl 607 can do this :)
Usuńprzymierzam się do zakupu maszyny. Mam na oku dwie TEXI Ballerina Ballet Line i Janome-TXL607. Zastanawiam się czy obie potrafią zrobić takie szlaczki nie ze wzoru, ale wymyślane na bieżąco podczas szycia chciałabym móc robić. To jest ponoć metoda "free motion quilting "
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że każda z tych maszyn ma taką możliwość. Wystarczy odpowiednia stopka do qultingu i wyłączenie transportera. Janome to świetna maszyna, sama o niej myślałam przez jakiś czas, wiele osób mi ją polecało. W dodatku jutro, na stronie strimy można robić zakupy bez vatu, więc jest to dobry moment na zakup jednej z tych maszyn:)
Usuńno przyszedł ten dzień, kiedy od dziś oficjalnie wystartowała moja firma, więc mogę kupić maszynę.
UsuńPotrzebuję kogoś poprosić o pomoc w wyborze, bo sama za mało umiem (jeśli chodzi o szycie), żeby fachowo porównać te dwie maszyny. Proszę pomóż, którą wybrać? Texi ballerina czy tą janome 607? ballerina jest jakieś 600zł tańsza co prawda, ale jak kupuję na firmę to nie mam podobno gwarancji, więc może warto dopłacić te 600zł za janome. HELP! PILNE!
do czego mi maszyna: chcę robić aplikacje, naszywać na bawełnę rzepy, ładnie wykańczać bawełnę lamówką i w ramach hobby robić różne zawijasy.
Jeśli miałabym wybrać między tymi dwiema wybór by padł na Janome, polecam też tą maszynę http://www.maszynybrother.pl/produkty/maszyny-do-szycia.html?id=44 . Jest niezniszczalna
Usuńi jeszcze najważniejsze...chce żeby maszyna potrafiła ze sobą zszyć 2 arkusze filcu po 5mm każdy, bo lubię szyć córce różne drobiazgi z filcu, np coś takiego https://www.facebook.com/photo.php?fbid=481726761944731&set=a.378412792276129.1073741832.374661945984547&type=1&theater .
UsuńPolecisz mi też jakieś nici?
jestem ci strasznie wdzięczna za pomoc, ale czy możesz mi powiedzieć czym się sugerujesz, że jednak wybrałabyś janome albo tą Brother NV-55? Bo cena jest ważna, aczkolwiek może warto dopłacić. Chociaż wolę oczywiście jak każdy wydać jak najmniej za jak najwyższą jakość.
Usuńtakiej warstwy filcu ballerina raczej nie zszyje. Nie wiem czy janome 607 też sobie poradzi. To są maszyny komputerowe, delikatniejsze niż te standardowe, przeznaczone do szycia głównie odzieży. Jeśli chcesz mieć jak najwyższą jakość to musisz mieć świadomość, że to kosztuje, więc oszczędzać nie warto. Dlaczego polecam brothera, ponieważ ostatnimi czasy miałam okazję przetestować kilka ich maszyn i nigdy w życiu nie szyłam na tak mocnych a jednocześnie cichych maszynach. A jeśli chodzi o nici to kupuję Hard w polimexie
Usuńwielkie dzięki.
Usuńdobra...ostatnie pytanie...a jak na tle tych w/w wypada HELENA 2060 łucznika?
OdpowiedzUsuńnie wiem, nie szyłam, ale moim zdaniem idziesz w złym kierunku...
Usuńok, czyli brother. dziękuję raz jeszcze
UsuńAaaale ona jest cudna *.* eh. Za 50 lat może uda mi się zacisnąć zęby i uzbierać. Jak na razie wystarczy ladna szmata i oszczędności nie ma ;d
OdpowiedzUsuńczy wielkośc alfabetu jest jedna czy można ustawić długość większą lub mniejszą
OdpowiedzUsuńJedna zaprogramowana wielkość. Pozdrawiam
UsuńMaszyna ma bardzo ładny wygląd, nie jest demonem prędkości, jest dość kapryśna lubi notorycznie rwać nici, często blokuje je w chwytaczu, mam ją od 10 dn. A już trochę krwi napsuła, przy stebnie ustawionej na długość 5 dość hałasuje, jak dla mnie dość delikatna, być może dla tego że wcześniej miałem styczność z masywnymi i starymi maszynami. Czy polecił bym ją ? To zależy, jak często chce się szyć i co będziemy szyć, to jak sprawuje się maszyna być może jest powodem że trafiłem na taki kapryśny egzemplarz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj to bardzo mi przykro, że tak trafiłeś. Przez ten czas co u mnie była nie miałam żadnych problemów aczkolwiek mam teraz swoją brotherkę i muszę stwierdzić, że różnica jest kolosalna. Choć nie powiem, że ballerina jest zła, to jest po prostu inna klasa maszyn do szycia.
UsuńWitam. Zastanawiając się nad tym jaką maszynę kupić (do tej pory szyłam na Newlife Sewmatic 1111)trafiłam na Twojego bloga i... od razu zadecydowałam się ją kupić:) Nie żałuję, przetestowałam i z czystym sumieniem mogę polecić:)
OdpowiedzUsuńTak jak wspomniałam, do tej pory szyłam na Newlife Sewmatic 1111, posiadam też Bernina 1300MDC i Overlock Siruba 747K. Texi Ballerina jest z niższej półki, ale jakość za tą cenę naprawdę rewelacja :)
OdpowiedzUsuń