Tak wyglądała przed przeróbką. Typowy "garsonkowiec", rozmiar 44 jeśli dobrze pamiętam.
Zaczęłam od skrócenia. Obcięty materiał zostawiłam sobie na potem. Następnie zaznaczyłam o ile muszę ją zwęzić.
Wywróciłam spódnicę na drugą stronę (na zdjęciu widać, że podszewka powinna być krótsza) i przeszyłam ściegiem prostym. W trakcie zwężania, podszewkę podciągnęłam do góry, żeby mi nie przeszkadzała, następnie i ją zwęziłam. Początkowo myślałam, że się jej pozbędę bo wyjątkowo nie lubię podszewek w spódnicach, jednak doszłam do wniosku, że jednak ją zostawię.
Z resztek materiału wycięłam pas o szerokości około 10cm i szpilkami przypięłam zakładki. Do zrobienia baskinki wykorzystałam dół spódnicy, dzięki temu miałam mniej podkładania, górny brzeg natomiast obszyłam na overlocku. Wnętrzności spódnicy także. Na koniec ułożyłam baskinkę na pasku spódnicy (prawą stroną do prawej) i przyszyłam przy samym brzegu.
Efekt mojej pracy...
Mój wpis można zobaczyć także na Cekinie.
Już kiedyś powstała u mnie spódnica z baskinką z koła klik
Pamiętajcie o naszej akcji "Chcemy więcej wykrojów męskich w Burdzie"! Zachęcam do polubienia naszego fanpage'a oraz podpisania petycji klik !
Bez Was nam się nie uda!
Super ! Uwielbiam przeróbki :)
OdpowiedzUsuńpiękne cuda czarujesz... a w ostatnich czasach to bardzo przydatna cecha... :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory byłam za kołem albo jego połówką, ale te zakładki też bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł jak się nie ma wiele materiału na baskinkę z koła :)
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiłaś - przy takich spódnicach, szczególnie prześwitujących lub z domieszką sztucznego, lepiej zostawić podszewkę... po co później się denerwować :)
Sliczna :)
OdpowiedzUsuńbadzprozna.blogspot.com
Ślicznie kochana!:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt dają te zakładki.
OdpowiedzUsuńJuż widziałam na Cekinie tą przeróbkę, fajna spódniczka wyszła :)
OdpowiedzUsuńcudna, niestety nie jestem tak szczupła jak ty i pewnie nie wyglądałabym tak dobrze.
OdpowiedzUsuńWow! Super... strasznie Ci zazdroszczę:) ja niestety nie mam zdolności i szyć nie umiem:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zabic-garsonke.blogspot.com/
CUDO!! i to się nazywa bycie kreatywnym i twórczym ty dajesz starym ciuchom nowe życie :) moim zdaniem nie sztuką jest uszyć spódniczkę od początku z kuponu materiału lecz z takiego straszydła takie cudeńko :) pozdrawiam i czekam na więcej
OdpowiedzUsuńwow! a tak obiektywnie-to jest to trudne w skali "dla początkujących/łatwe/mniej łatwe/trochę trudne/trudne/nie bierz się za to"?
OdpowiedzUsuńPS. jesteś moją inspiracją:)
haha gdyby nie było podszewki to byłoby łatwe :) a z podszewką jest mniej łatwe :) Powinnaś sobie poradzić, nawet jeśli jesteś początkująca!
Usuńdzięki:) podbudowałaś moje umięjętności, w które nie wierzę :)
Usuńno wiesz, jak nie spróbujesz to się nie nauczysz. A jak nie wyjdzie to trudno, świat się nie zawali :) No chyba że będziesz przerabiać spódnicę za 100zł to wtedy będzie bardziej stresująco :)
UsuńWow, śliczne! :)
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie przeróbki! to jest bardzo inspirujące :D
OdpowiedzUsuńaż ma się ochotę biec do lumpa po spódnicę i przerabiać :P
Mam bardzo podobne nożyczki :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Twoje, ale moje prezentują niesamowitą jakość za 7zł.
Spódnica świetna, kolor najbardziej.
Ja jestem ze swoich bardzo zadowolona. Kupiłam je w lidlu i to był dobry zakup :)
UsuńPiękna! To cudowne, kiedy "nikomu niepotrzebne rzeczy" dostają swoją drugą szansę i nowe życie!
OdpowiedzUsuńRewelacja... Zazdraszczam umiejętności szperania w sh. No i możliwości noszenia baskinek :)
OdpowiedzUsuńsuper wyglądasz:) świetnie wyszła Ci spódniczka;)
OdpowiedzUsuńprzerabiałam dokładnie tym samym sposobem spódnicę za złotówkę :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie przerobiłaś tą spódnice :))
OdpowiedzUsuńW tych przeróbkach to Ty jesteś genialna, z takiej koszmarnej spódnicy wyczarować takie cudo. Chylę czoła :-)
OdpowiedzUsuńWyglądasz super i to za jedyną złotówkę ;)
OdpowiedzUsuńMnie też czeka przeróbka lumpeksowej spódnicy, z rozmiaru 40, mam nadzieje, że dam radę :D
Zapraszam do mnie ;)
bosko:)i ten kolor, fantastycznie;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńSliczna wyszla :)))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę talentu ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę spódnica wyszła ci świetnie !
OdpowiedzUsuńTo nie talent tylko magia heh nie no wygłupiam się, po prostu prześlicznie ;)
OdpowiedzUsuńA propo magi to muszę przyznać, że po moim pierwszym podejściu do szycia na maszynie wydaje mi się, że ten kto umie robić takie cuda praktycznie umie czarować.
świetna! i super w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
Jak zwykle jestem pod wielkim wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńurocza :-)
OdpowiedzUsuńBARDZO FAJNY POMYSŁ na recykling :) ale decydowanie powinnaś nosić te spódnicę do jasnych rajstop bo czarne przebijają przez ten "pasek" bez podszewki.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie masz rację, tylko był taki mały problem, że nie miałam innych :) Generalnie to najlepiej będzie do gołych nóg
UsuńŁadna przeróbka, spódniczka wyszła tak a delikatna. Lepiej jednak byłoby zostawić dłuższą podszewkę, nie odznaczałby się tak jej koniec. Nie wiem dokładnie o ile krótsza powinna być podszewka niż spódnica/sukienka, ale chyba ok. 1,5 - 2 cm
Usuńpodszewka jest taka jak na 3 zdjęciu, czyli jest krótsza tak jak mówisz o jakieś 2cm. Na zdjęciach wygląda na jeszcze krótszą bo strasznie naelektryzowała się i ciągle się przyklejała do rajstop i przez to wędrowała do góry :) Mam nadzieję, że do gołych nóg, albo cielistych rajstop będzie wyglądać lepiej, no i że nie będzie się tak "przyklejać" bo to strasznie denerwujące jest
UsuńHmmm no to pewnie się podwinęła sporo. Wiem, że któraś z dziewczyn używała takiego płynu przeciwko elektryzowaniu: http://www.superkoszyk.pl/product-pol-3354-ANIA-Plyn-Antyelektrostatyczny-250-ml-Spray.html ,ale nie wiem czy fajnie działa i w sumie bez sensu chyba tak psikać co chwilę :P Ostatecznie możesz zawsze wymienić podszewkę jak już strasznie będzie Cię to irytowało i jednocześnie mocno zależało na spódniczce :P
UsuńBardzo ładne zakładeczki na baskince :)
OdpowiedzUsuńsuuuper !! i niech się teraz ściany gryzą te, co to myślały nie wiadomo co o Twoim zakupie :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa przeróbką. Chętnie zobaczyłabym spódniczkę w innej stylizacji ;)
OdpowiedzUsuńZ tym kolorem jeszcze nie obcowałam, a bardzo ładny jest :) Spódniczka wyszła cudnie. Też się czasami zastanawiałam co sobie myśli o moich zakupach pani, która to wszystko waży ;P
OdpowiedzUsuńPiękna jest i super że nie jest taka długa. Kolor piękny.
OdpowiedzUsuńWow. Spódnice piękne. Przy okazji pierwszego komentarza dziękuję za inspiracje. Szyję już od jakiegoś czasu, ale pod wpływem Twojego bloga zrobiłam swoją pierwszą przeróbkę :-) Udała się i jak patrzę na Twojego bloga to chcę kolejnych :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSpódniczka wyszła naprawdę bardzo słodko! Idealna na wiosnę i lato.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie zostawiłaś ciut dłuższej podszewki;
ale może do gołych nóg lub jaśniejszych rajstop nie będzie tak się odznaczać.
Wybierasz się może na szycie "Uszyj jaśka" w Slow Fashion Cafe (12 maja K-ów)?
Aneta
no właśnie podszewka jest odrobinę dłuższa tylko, że strasznie się "przyklejała" do tych czarnych rajstop. Naelektryzowała się i podciągała do góry.
UsuńNa spotkanie najprawdopodobniej przyjdę. Nie mogłam być w Katowicach to tu już muszę :)
a ja będę lalalala
UsuńJa się wybieram i mam nadzieję, że nic mi w tym nie przeszkodzi :)
UsuńCieszę się, że Was dziewczyny zobaczę. Pa
Aneta
bardzo słoneczne , super :D
OdpowiedzUsuńładniutka ;) fajny pomysł z taką baskinką ;) muszę coś takiego wypróbować u siebie ;) ile trwa robienie takiej przeróbki?
OdpowiedzUsuńtrudno powiedzieć, ale raczej szybko
UsuńPodziwiam Twoje zdolności :) Mam gro rzeczy do przerobienia, i czasu w ilości małej i zdolności w ilości zero. Ale mam maszynę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
super spódniczka i jak zwykle podziwiam zdolności ;)
OdpowiedzUsuńps. skąd kurteczka? ;)
z h&m, ale kupiona już daaawno temu
UsuńSpódniczka wyszła cudownie <3 zmieniłabym jedynie rajstopy, czarne troszkę przytłaczają tą stylizację wg mnie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak masz rację. Tak wyszło, że nie miałam innych
Usuńwyszło fantastycznie! ;) uwielbiam oglądać takie przeróbki ;)
OdpowiedzUsuńMasz talent!! Świetna przeróbka;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwielbiam te Twoje zdjęcia przed i po :D
OdpowiedzUsuńwoooow... przepiękna! chcę taką!;)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł! na pewno skorzystam!!!zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, wyszło wspaniale!
OdpowiedzUsuńWyszło rewelacyjnie, poza tym masz idealną figurę do baskinek, nie każdy ma tyle szczęścia ;)
OdpowiedzUsuńps. oczywiście zapraszam do siebie;)
bomba!
OdpowiedzUsuńśliczna spódniczka <3 naucz mnie szyć heheh
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Spódniczki wyszły genialnie:)
OdpowiedzUsuńAle cudnie ci to wyszło! Uwielbiam cię odwiedzać i oglądać twoje nowe przeróbki;)
OdpowiedzUsuńF.
Spódniczka wyszła Ci ślicznie, wyjątkowo przypadła mi do gustu taka marszczona baskina.
OdpowiedzUsuńŻółta jest cudowna, nawet nie wpadłabym ,że tak można doszyć do zwykłej spódniczki falbanke. Rewelacja musze pogrzebac w szafie i cos przerobić. Tak wogóle to zazdroszczę maszyny....ja jak na razie walczę na naprawde starym "Łuczniku", ale jakoś daje rade;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ollart
Witam
OdpowiedzUsuńSpódnica z baskinką z zakładek "leży" lepiej na Pani.
Pozazdrościć szczupłości (kiedyś byłam 38 teraz 42 + dwójka dzieci ;-) ).
Pozdrawiam
Agnieszka z Krakowa
Super!
OdpowiedzUsuńswietne ! rozjasnilo mi sie, jak robic spodnice z baskinka :)
OdpowiedzUsuńzainspirowałaś mnie tym wpisem. Od kiedy go zamieściłaś chodziłam i myślałam o tej spódniczce. I dziś w końcu ja matka pracująca wparowałam do lumpa i za całego funta kupiłam spódnicę rozmiar 22 czyli europejski 50. ma kolor jasno niebieski. teraz muszę wziąć się do roboty co znów zapewne trochę potrwa. ale dam znać.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki !
Usuń